Z tej okazji życzymy mu wielu baryłeczek pysznego miodu. Zaś dla czytelników mamy wiązankę smakowitych, niezapomnianych bon motów i mruczanek Kubusia Puchatka.
– A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? – spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. – Co wtedy?
– Nic wielkiego. – zapewnił go Puchatek. – Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.
– Czy już ich nie pamiętasz?
– Pamiętam, tylko kiedy chcę je sobie przypomnieć, to zapominam.
I gdy Królik zapytał: – Co wolisz, miód czy marmoladę do chleba? – Puchatek był tak wzruszony, że powiedział: – Jedno i drugie. – I zaraz potem, żeby nie wydać się żarłokiem, dodał: – Ale po co jeszcze chleb, Króliku? Nie rób sobie za wiele kłopotu.
Dziwny jest niedźwiedzi ród,
Że tak bardzo lubi miód.
Bzyk – bzyk – bzyk, ram – pam – pam,
Co to znaczy? Nie wiem sam.
Jak to miło Chmurką być,
Niebem płynąć jak po wodzie.
Mała Chmurka na dzień dobry
taką piosenkę śpiewa co dzień:
To tylko chmurka deszczowa, krąży przy drzewie gdzie miodek jest
Nic złego się za tym nie chowa, chmurką niech nikt nie zajmuje się...
To jasne, że chmurki deszczowe, słodkiego miodu nie lubią jeść...”
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.