Dwóch facetów, którzy wpuścili sporo świeżej krwi w to, co dzieje się na rynku muzyki tworzonej przez chrześcijan.
Artur Cwudziński i Marcin Kamiński zaczynali od perkusji i gitary. Potem odkryli przestrzenie, które daje elektronika. Na całe szczęście!
„Tato” to dwóch facetów z Nakła nad Notecią, którzy wpuścili sporo świeżej krwi w to, co dzieje się na rynku muzyki tworzonej przez chrześcijan. Nie boją się ambientowych, transowych klimatów. Teksty opowiadają prosto z mostu o miłości nie z tego świata.
Od lat słucham przeróbek uwielbieniowych hitów zaaranżowanych przez grupę Eikon. Wreszcie doczekałem się polskiej odpowiedzi. I to całkowicie autorskiej.
TATO muzykaPod koniec XIX w. w podziemiach Pałacu Laterańskiego odkryto malowidło ścienne.
Świadectwo kreatywności lokalnych twórców i żywej tradycji, która łączy historię z nowoczesnością.
Szykuje się widowiskowy, filmowy spektakl o początkach chrześcijaństwa. Kiedy zobaczymy go w kinach?