Na ul. 3 Maja przechodniów witają Frelka i Miglanc. To rzeźby przedstawiające postacie ze śląskich legend, zinterpretowane przez artystę z Nikiszowca - Grzegorza Chudego.
Grzegorz Chudy zinterpretował postać beboka, najpierw w akwarelach, a potem w rzeźbach, na swój własny, odbiegający od tradycji sposób. Stwory, którymi straszono niegrzeczne dzieci, w wersji artysty są sympatycznymi towarzyszami mieszkańców miasta, które nieprzyjazne wydają się tylko wtedy, kiedy potrzebują spokoju.
Nowy bebok jeszcze nie ma imienia, wymyślą je mieszkańcy w internetowym konkursie. Figurka została zainstalowana w strefie gastro centrum handlowego. – Nie da się ukryć, że wszyscy polubili nasze beboki. To przy nich umawiają się na spotkania, robią sobie z nimi zdjęcia, zdarzyło się nawet, że ktoś ubrał je w wydziergane specjalnie dla nich szaliki i czapki – mówi Anna Szczerkowska, marketing manager Galerii Katowickiej. – Teraz do Frelki i Miglanca dołączy nowy bebok, smakosz z łyżką i widelcem. O tym, jak będzie miał na imię, zdecydujemy wspólnie z mieszkańcami w konkursie ogłoszonym na Facebooku – dodaje.
To nowa inicjatywa Księży Marianów, podejmowana w duchu Roku Jubileuszowego.
Jak się o czymś alfabetycznie rozprawia, to oznacza to taką kompleksową wyliczankę od A do Z.
Poruszająca opowieść o młodym świętym i świadectwo jego mamy.
Wcześniejsze sukcesy zespołu nie zdołały zapełnić pustki w jego duszy.
Ale najpierw wywołał skandal. 150 lat temu urodził się Paul Landowski.