Analogowa odchodzi do przeszłości

Czy najbiedniejszym rząd dofinansuje dekodery do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej?

PAP: Czy do końca lipca 2013 r., zgodnie z planem, uda się w Polsce wyłączyć telewizję analogową?

Michał Boni: - Na pewno dotrzymamy tego terminu. Możliwe są opóźnienia w wyłączaniu sygnału analogowego w niektórych regionach Polski jeszcze w tym roku. Ale na pewno sygnał analogowy zostanie wyłączony w Polsce przed końcem lipca 2013 roku.

Czy Polacy mają świadomość, że mogą już - lub wkrótce będą mogli - oglądać programy telewizyjne w cyfrowej jakości?

- Z ostatnich sondaży wynika, że prawie 90 proc. Polaków ma taką świadomość. Około 80 proc. wie, co należy zrobić, żeby skorzystać z tej usługi. Akcja promocyjna będzie jeszcze trwała. Poprosiłem UOKiK (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów) o zwiększoną kontrolę sprzedaży urządzeń, które będą zapewniały dostęp do telewizji cyfrowej. Dlatego, że można kupić urządzenia, które nie spełniają wymogów technicznych, a są reklamowane, jako umożliwiające odbiór. To złe praktyki niektórych producentów i sprzedawców, narażające obywateli na kłopoty i konieczność reklamowania kupionych odbiorników. Taki proceder nie powinien mieć miejsca.

Czy rząd zamierza dofinansować zakup dekoderów do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej, tzw. set-top-boxów (dekoderów, które podłączone do starego telewizora umożliwiają odbiór naziemnej telewizji cyfrowej - PAP), dla najbiedniejszych polskich rodzin?

- W połowie roku będziemy wiedzieli, jaki jest stan wyposażenia gospodarstw domowych w te urządzenia. Wtedy podejmiemy decyzję, czy jest potrzeba dofinansowania, a jeśli tak, to do których gospodarstw domowych ta pomoc ma być skierowana. Kiedyś mówiło się o tym, że te urządzenia będą kosztowały 300 zł, potem pojawiała się kwota 150 zł. Obecnie można je kupić za 45 zł. Ta cena jest bardzo przystępna. Do tego dochodzi czynnik marketingowy, jakim jest Euro 2012.

Czy TVP po wyłączeniu telewizji analogowej będzie miała programy tylko na trzecim multipleksie, czy także na pierwszym?

- Obecnie programy TVP nadawane są zarówno na pierwszym, jak i na trzecim multipleksie. Trzeci jest jednak tzw. multipleksem szczątkowym, co oznacza, że będzie dostępny dla większości Polaków po wyłączeniu sygnału analogowego. Zgodnie z ustawą o cyfryzacji, po wyłączeniu tego sygnału, TVP będzie musiała przenieść wszystkie swoje kanały na trzeci multipleks. Na razie nie zamierzamy tutaj niczego zmieniać.

Czy rząd planuje połączenie Urzędu Komunikacji Elektronicznej(UKE) z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji (KRRiT)?

- To model brytyjski. Jest jeszcze za wcześnie, by podejmować takie decyzje. Przeprowadźmy proces cyfryzacji telewizji i zadajmy sobie pytanie za dwa lata, jaki model regulacyjny zarządzania rynkiem medialno-elektronicznym jest nam potrzebny. Nie mam wyrobionego zdania na temat połączenia, czy też pozostawienia tych instytucji jako osobnych podmiotów.

Na jakim etapie są prace związane z rozwojem tzw. profilu zaufanego (metoda potwierdzania tożsamości obywatela w systemach elektronicznej administracji, odpowiednik podpisu elektronicznego - PAP), dzięki któremu obywatel może załatwić sprawy administracyjne drogą elektroniczną bez konieczności osobistego udania się do urzędu?

- Będziemy starali się go upowszechnić. Rozmawiamy z Pocztą Polską, żeby można było w jej placówkach uwiarygodnić ten profil. Prowadzimy też rozmowy ze Związkiem Banków Polskich, by było to możliwe w bankach. Jeśli chcemy, żeby usługi administracyjne, świadczone drogą elektroniczną miały szerszy charakter, to trzeba przygotować zmianę legislacyjną, która pozwoli korzystać z profilu zaufanego nie tylko osobom fizycznym, jak obecnie, ale także podmiotom publicznym i gospodarczym.

Kiedy zakończą się prace nad projektem nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego (projekt m.in. zwiększy ochronę konsumentów na rynku telekomunikacyjnym i w sieci), o który zabiega Komisji Europejska?

- W perspektywie dwóch tygodni projekt trafi na Komitet Stały Rady Ministrów. Jesteśmy po trzech spotkaniach na kierownictwie resortu. Tekst jest już po uzgodnieniach międzyresortowych i konsultacjach. Jeśli projekt trafiłby do Sejmu w maju, to być może udałoby się uchwalić nowelizację przed wakacjami parlamentarnymi.

Czy widzi pan potrzebę zawarcia przez UKE z operatorami telekomunikacyjnymi umowy, w której zobowiążą się do budowy nowych sieci światłowodowych?

- Mamy w tej chwili w Polsce 100 tys. km linii światłowodowych. Projekty unijne do końca 2015 roku dają nam następne 27 tys. km linii światłowodowych. Jak na taki kraj, na takim obszarze geograficznym, to jest - moim zdaniem - dużo. Ja bym inaczej postawił pytanie - dobrze, i co dalej? Myślę więc, że problem w tej chwili nie polega na budowaniu światłowodów, bo ta sieć będzie stosunkowo gęsta, problem jest z uwarunkowaniami technicznymi, które pozwolą na szybki internet - to jest pierwsza kluczowa rzecz. Druga - to cena usługi.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości