Miłosierny Samarytanin

Brak komentarzy: 0

ks. prof. Mariusz Rosik, współpraca Andrzej Macura, Leszek Śliwa

GOSC.PL

publikacja 27.05.2010 11:10

 

Miłosierny Samarytanin

Spotkanie artysty z Samarytaninem

Nie jest łatwo ranną ofiarę napadu posadzić na końskim grzbiecie. Bezwładne ciało mimowolnie się osuwa w ramiona swego dobroczyńcy. Niełatwo być miłosiernym Samarytaninem.

Biblijna przypowieść o miłosiernym Samarytaninie była bardzo ważna dla Vincenta van Gogha. Zawsze chciał naśladować Samarytanina. Nie zdołał udźwignąć tego ciężaru, ale namalowany przez niego Samarytanin jest krzepkim mężczyzną. Na pewno sobie poradzi.

Z lewej strony obrazu widzimy otwartą torbę, porzuconą przez złoczyńców. Mija ją spokojnie przechodzień. To lewita, który idzie pogrążony w lekturze, jakby w ogóle nie zauważył tragedii napadniętego człowieka. Kartka papieru, w którą zapatrzony jest lewita, to symbol judaistycznych praw religijnych.

Lewita tak bardzo jest skupiony na ich przestrzeganiu, że nie dostrzega prawdziwego świata i rzeczywistych problemów. Kapłan, o którym mowa w przypowieści, przeszedł już wcześniej. Jego sylwetka majaczy na horyzoncie.

oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama