Film na motywach bajki braci Wilhelma i Jakuba Grimmów zachwycił w 1937 roku widzów na całym świecie.
Pełnometrażowy, komercyjny film animowany to było novum, rewolucja i chyba największe ryzyko podjęte przez Walta Disneya w jego karierze.
Podczas prac produkcyjnych nad przygodami animowanej królewny Śnieżki i jej siedmiu miniaturowych kompanów, budżet wzrósł sześciokrotnie.
Sztab twórców przez pół roku rysował 1-minutową sekwencję powrotu krasnali do domu, a ich praca nad pozostałymi scenami wydawała się nie mieć końca.
Kiedy jednak film na motywach bajki braci Wilhelma i Jakuba Grimmów został wreszcie ukończony w 1937 roku, zachwycił widzów na całym świecie. Ba, zachwycał przez kolejne dekady, a niezapomniane wrażenie wywiera także i dzisiaj. Jest bowiem pełen gagów i niezapomnianych piosenek, w których precyzyjnie odwzorowano nawet język ciała Gburka, Apsika, Gapcia i pozostałych leśnych skrzatów.
Walt Disney jeszcze przed premierą zarzucił rynek gadżetami promującymi film, by – jak to określono w „Sztuce animacji” pod redakcją Jerry’ego Becka – sprzedać „widzowi w sklepie kawałek magii”. Zapoczątkował tym samym nową gałąź przemysłu rozrywkowego, a jego wytwórnia przez całe dziesięciolecia brylowała, gdy idzie o produkcje przeznaczone dla najmłodszych widzów, a także – nie ukrywajmy tego faktu - ich rodziców. Chyba tak naprawdę dopiero „Shrek” złamał hegemonię filmów rysunkowych, które ustąpiły miejsca komputerowym animacjom.
Dziś mamy w kinach co miesiąc nowe produkcje z całego świata, choć jeszcze niedawno nie było dla Disneya właściwie żadnej konkurencji, a najmłodsi widzowie z niecierpliwością wyczekiwali każdego roku na nowe przygody Króla Lwa, Pocahontas, Aladyna, czy Małej Syrenki...
***
Tekst z cyklu Filmy wszech czasów
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.