Szewc z pasją

Zygmunt Trąbczyński od 32 lat prowadzi zakład rzemieślniczy przy ul. Łokietka we Wrocławiu. Od 11 lat między stertami obuwia toczy się tu „drugie życie”: śpiewają ptaki, płyną łodzie, a święci wysłuchują modlitw. A wszystko dzięki żonie, której kiedyś zamarzyły się… drewniane palmy.

Przebłyski rzeźbiarskiego ta­lentu pojawiły się właściwie u pana Zygmunta już wcze­śniej. Dawno, dawno temu, w woj­sku, w czasie pełnienia warty wy­rzeźbił w lipowym drewnie postać dziewczynki stojącej na kwiatku. Wykonał jeszcze kilka prac, chowa­nych w żołnierskim plecaku, w tym piękny różaniec z ciemnego drewna, ale potem przez długie lata co innego miał na głowie. Jako syn szewca od dawna pomagał ojcu w warsztacie. W 1960 r. przyjechał z Częstochowy do Wrocławia, terminował u pana Ślipki, szewca z ul. Poniatowskiego, zdał egzamin i… zaczął długoletnią pracę w świecie butów. Wszystko bie­gło zwykłym torem, dopóki w 2000 r. nie wybrali się z żoną na pielgrzymkę do Ziemi Świętej.

Archanioł, fujarki i ryby
- Przywie­źliśmy stamtąd różne pamią­tki - opowia­da pani Halina. - Figurki świętych, piramidy, szopkę zakupioną w Betle­jem. Pomyślałam, że pasowałyby do tego właśnie palmy, tak dla ozdoby. Poprosiłam męża, żeby je wyrzeź­bił. Wziął patyczek, liście zrobił ze skórki. Patrzę, a tu piękna palma, jak w krajach egzotycznych. Zrobiłam w domu wystawę, a mąż odtąd na dobre zaczął rzeźbić.

- Najpierw, pamiętam, z jałowca chciałem zrobić Mojżesza. Ostatecz­nie wyszedł św. Piotr. To były począt­ki - wspomina. - Sam lubię wędko­wać, więc spod mojego dłuta wyszło wiele postaci z wędką, rybaków. Ten na przykład, proszę zobaczyć, jaki uśmiechnięty…

I rzeczywiście, spomiędzy butów w zakładzie szewskim „wypływa” łódka z wędkarzem. Wynurzają się postać Żyda z sakiewką, rzeźbione głowy różnych ludzi, ale też Pieta, wielki Michał Archanioł depczący smoka czy Pan Jezus wychodzący z grobu. Są i figura Ojca Świętego, relikwiarz, Orzeł w koronie.

Uwagę przykuwa rzeźba z ptasim gniazdem pośród misternie wykona­nych dębowych gałązek. - To praca pt. „Nauka śpiewu” - tłumaczy pan Zygmunt. Zajęła pierwsze miejsce w Ogólnopolskim Konkursie na Grafikę i Rzeźbę o Tematyce Mu­zycznej organizowanym w Lesznie. Z. Trąbczyński już po raz dziewiąty bierze w nim udział i wciąż otrzy­muje kolejne nagrody. Wśród jego „muzycznych” prac jest jedna taka z przymrużeniem oka. - To „Ukryty talent” - wyjaśnia. - U stóp kaszta­nowca widać pozostawione buty, drabinę opartą o pień drzewa. A wy­żej, przysłonięty liśćmi, siedzi sobie „ukryty talent”: grający skrzypek.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości