Szewc z pasją

Zygmunt Trąbczyński od 32 lat prowadzi zakład rzemieślniczy przy ul. Łokietka we Wrocławiu. Od 11 lat między stertami obuwia toczy się tu „drugie życie”: śpiewają ptaki, płyną łodzie, a święci wysłuchują modlitw. A wszystko dzięki żonie, której kiedyś zamarzyły się… drewniane palmy.

- A tu taka trochę inna praca, któ­rą różnie można interpretować, „Mu­zyczny sen” - pokazuje pani Halina. Stara wierzba, taka, z której robi się fujarki, prawie już usycha, ale jeszcze wypuszcza zielone listki. Pod nią śpią muzykanci ze swoimi instrumenta­mi, a wierzba gra na fujarce swoją ostatnią może pieśń.

Pan Zygmunt nigdzie się rzeźbiar­stwa nie uczył, ale cała jego rodzina ma w genach talenty plastyczne.

- Babka kończyła Akademię Sztuk Pięknych. Pięknie haftowała i malo­wała. Brat rzeźbił - opowiada. A bra­tanica zajmuje się ceramiką, którą sama wypala w specjalnym piecu i maluje. - Ja ciągle muszę coś robić - mówi szewc, pokazując pniaki, na których naszkicowany jest zarys ja­kiejś twarzy, a także liście akantu.

- Jak mam trochę drewna i czasu, zaraz biorę się do roboty. Wykorzy­stuję lipę, twardy jak skała orzech, jabłoń, gruszę, olchę... Zgromadzi­łem sobie stopniowo cały zestaw dłutek. Ale one same nie wy­starczą. Potrzeba jeszcze dużo cierpliwości.

Taką cierpliwość i zręczność palców na pewno pomaga uzy­skać praca przy butach. Pan Zyg­munt nie tylko je naprawia, ale od kilku-dziesięciu lat także robi na za­mówienie. A to praw­dziwa sztuka. Taki but, elegancki i solidny, posłużyć może nawet i ze 20 lat. - Nie brak ludzi, którzy je za­mawiają - mówi pani Halina (sama ubrana w dzieła swojego męża). -   I to również młodych.

Jeden student architektury już chyba 2 czy 3 pary zamówił. Porządny but też jest prawdzi­wym dziełem sztuki. Niestety szewc to zawód ginący, a szkoda, bo do za­kładu na Łokietka co rusz ktoś zaglą­da z pilną potrzebą, prosząc o ratu­nek. Stali bywalcy wiedzą, że warto tu wpaść także dla rzeźbiarskich arcydzieł. Wiele osób gromadzi się przed witryną zakładu zwłaszcza w okresie bożonarodzeniowym, bo wówczas zobaczyć tam można piękną, podświetloną stajenkę, pełną drewnianych figurek. Za tę ekspozycję pan Zygmunt otrzymał nawet specjalne wyróżnienie z Urzę­du Miasta. Dyplomów i nagród ma mnóstwo. W grudniu 2011 r. miał swoją wystawę w Infopunkcie przy ul. Łokietka – wystawę cieszącą się ogromnym powodzeniem.

Swoich rzeźb nie sprzedaje, a oglądać je można zwykle tylko w jego zakładzie. Solidna praca i sztuka są tu blisko siebie. A drew­niani grajkowie i wielcy święci wi­dać dobrze czują się wśród porządnie zrobionych butów.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości