"Znajduję wspólną płaszczyznę dla tłumaczenia dzieł literackich i uprawiania krytyki literackiej - to czytanie" - mówiła Małgorzata Łukasiewicz podczas promocji swojej najnowszej książki "Dziwna rzecz - pisanie".
Skąd bierze się paląca potrzeba pisania? Dlaczego do niektórych książek chcemy wracać wciąż na nowo? W esejach zawartych w zbiorze "Dziwna rzecz - pisanie" Małgorzata Łukasiewicz próbuje na te pytania odpowiedzieć, pokazując powinowactwa między postaciami i sytuacjami w różnych książkach, tropy interpretacyjne nieoczywiste przy pierwszej lekturze. "Dziwna rzecz - pisanie" to nie tylko dziennik lektur, ale próba przekazania czytelnikowi wizji pewnego literackiego absolutu, w którym wszystko ma ze sobą jakieś połączenia.
"Domek literatury powinien być obszerny i rozciągły" - czytamy w szkicu "Było nie było". - "Owszem, powinien być też w miarę przejrzysty, uładzony, żeby bez większego trudu znaleźć w nim to, czego się akurat szuka. Ale właśnie tylko w miarę, do pewnego stopnia, bo dobrze jest też znajdować w nim to, czego się wcale nie szuka, o czym się zapomniało albo w ogóle nie wiedziało" - pisze autorka.
Podczas wtorkowego spotkania Małgorzata Łukasiewicz, tłumaczka literatury niemieckojęzycznej przyznała, że płaszczyzną, na której spotyka się jej działalność translatorska i pisanie esejów o książkach jest czytanie. "W tłumaczeniu język obcy, o ile się go przyzwoicie opanowało, nie jest zbytnią przeszkodą. Wyzwaniem jest odczytanie książki, czyli wejście we wszechświat stworzony przez autora, rozpoznanie jego intencji. To jak penetrowanie obcego lądu. Ta praca jest bardzo podobna do zadania, jakie stawia sobie krytyk literacki pisząc o książce" - mówiła.
W niektórych esejach pisarka wychodzi poza świat literatury i pokazuje, jak splatać się ona może z realną rzeczywistością. Podaje przykład małej uliczki w Zurychu, przy której w różnych czasach mieszkali: fizjonomista Johann Caspar Lavater, autor "Woyzecka" Georg Buechner, prozaik Robert Walser oraz Władimir Uljanow-Lenin, w narożnym zaś domu mieścił się Cabaret Voltaire, pierwsza kwatera główna dadaistów. "Ciasna uliczka była niczym scena, przez którą przewinęły się idee, mody i programy o dalekosiężnej sile rażenia" - pisze Łukasiewicz.
Małgorzata Łukasiewicz, tłumaczka literatury niemieckojęzycznej, krytyk literacki i eseistka przełożyła na polski około 70 książek między innymi utwory Roberta Walsera, Patricka Sueskinda, Hermanna Hessego, W.G. Sebalda, Theodora W. Adorno, Friedricha Nietzschego, Hansa-Georga Gadamera. Laureatka nagrody "Literatury na świecie", nagrody PEN Clubu, nagrody "Zeszytów Literackich" im. Pawła Hertza, nagrody im. Hermanna Hessego, Nagrody Polsko-Niemieckiej.
Książka "Dziwna rzecz - pisanie" ukazała się nakładem Wydawnictwa "Więź".
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.