publikacja 07.07.2025 13:12
Propozycja nie tylko dla filatelistów. Bo któż nie chciałby odwiedzić tak egzotycznego miejsca, jak leżąca na Oceanie Indyjskim wyspa Mauritius.
To właśnie tam, a dokładnie w jej stolicy, Port Louis, na samym początku XXI wieku otwarto Blue Penny Museum – placówkę poświęconą historii znaczków pocztowych.
Oczywiście podobne muzea znaleźć można na całym świecie, by wymienić tylko londyńskie Postal Museum, paryskie Musée de La Poste, czy wrocławskie Muzeum Poczty i Telekomunikacji. A jednak to mające swoją siedzibę w Port Louis jest wyjątkowe. Bo też wiąże się z pewnym wyjątkowym znaczkiem. Kto wie, czy nie jest to nawet najbardziej pożądany przez filatelistów walor w całej historii tego sympatycznego hobby.
Mowa oczywiście o Blue Penny (błękitnym Mauritiusie), któremu towarzyszy jeszcze drugi znaczek. Czerwony. Oba powstały w 1847 roku, by, jak chcą legendy (a i niektórzy historycy), spełnić zachciankę lady Gomm – żony ówczesnego gubernatora wyspy.
Otóż miała się ona dowiedzieć o pewnej nowince, jaką był wówczas znaczek pocztowy, a że przygotowywała się akurat do wydania balu, postanowiła, by na koperty z zaproszeniami dokleić właśnie coś takiego. Pytanie tylko skąd wziąć je na odległym Mauritiusie?
Z pomocą przyszedł przebywający wówczas na wyspie brytyjski malarz, grawer i zegarmistrz, Joseph Osmond Barnard, który podjął się tego zadania i stworzył dwa wspomniane już znaczki, które do historii przeszły jako Mauritius „Post Office”.
Problem w tym, że powinien na nich widnieć napis „Post Paid”, a nie „Post Office”. Więc kiedy, po czasie, odkryto ten błąd, zaczęło się istne szaleństwo na ich punkcie. A że było ich niewiele (500 każdego koloru), a do naszych czasów ostało się ich jeszcze mniej, nic dziwnego, że na aukcjach płaci się za nie niebotyczne ceny.
Te, które oglądać można w Blue Penny Museum „zostały zakupione przez konsorcjum firm handlowych na aukcji w Szwajcarii w 1993 r. za kwotę ponad 2 mln dolarów. Wcześniej znajdowały się w słynnych zbiorach japońskiego biznesmena i filatelisty – Hiroyuki Kanai” – pisze Piotr Pelczar w artykule „Najrzadsze znaczki świata – słynny błękitny Mauritius” w najnowszym, lipcowym numerze pisma Filatel.pl.
Co jeszcze można obejrzeć w muzeum? Jak wygląda ono w środku? Poniżej zamieszczam krótkie, ale niezwykle treściwe video na ten temat. Myślę, że się Państwu spodoba.
*
Tekst z cyklu Spotkania z filatelistyką
Spotkania z filatelistyką: Blue Penny Museum