Pokaz filmu "The Grandmaster" chińskiego reżysera Wong Kar Waia rozpoczął w czwartek w Berlinie 63. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Berlinale. 19 tytułów ubiega się o główne trofeum, Złotego Niedźwiedzia, wśród nich film "W imię..." Małgorzaty Szumowskiej.
Odbywający się od 1951 roku festiwal miał zawsze ambicje polityczne - powiedział na otwarcie gali w festiwalowym pałacu na placu Poczdamskim niemiecki minister stanu ds. kultury i mediów Bernd Neumann.
"Berlinale reaguje na aktualne problemy społeczne i formułuje przesłania (do społeczeństwa)" - podkreślił Neumann. Jak zauważył, nie tylko w Mali i Syrii, gdzie toczą się walki, lecz także w oświeconej Europie dochodzi do ograniczania wolności sztuki i kultury, szczególnie w Europie Wschodniej. "Nie wolno nam milczeć" - powiedział minister, dodając, że wiele filmów pokazywanych na Berlinale dotyczy biedy, samowoli władz i przypadków pogwałcenia praw człowieka na świecie.
"Historia Niemców pokazuje, do czego prowadzą nienawiść rasowa, nietolerancja i mętne polityczne idee" - mówił Neumann, nawiązując do obchodzonej w zeszłym tygodniu 80. rocznicy dojścia Hitlera do władzy.
Neumann zaapelował do władz Iranu o wypuszczenie z kraju irańskiego reżysera Jafara Panahiego, którego film "Parde" bierze udział w głównym konkursie Berlinale.
Pokazany poza konkursem "The Grandmaster" opowiada o legendarnym mistrzu kung-fu, Ip Manie, żyjącym w latach 30. ubiegłego stulecia w Chinach. Reżyser filmu, 54-letni Wong Kar Wai, przewodniczy w tym roku jury Berlinale.
Film Szumowskiej zostanie pokazany prasie w piątek rano jako pierwszy film konkursowy. Polska reżyserka opowiada historię księdza, który zakłada w małej parafii ognisko dla trudnej młodzieży. Proboszcz jest lubiany przez ludzi, ukrywa jednak przed nimi swoją skomplikowaną przeszłość.
Konkurs główny to tylko niewielka część programu Berlinale, składającego się z ponad 400 filmów. W cyklu Forum o nagrodę ubiega się "Sieniawka" Marcina Malaszczaka, natomiast w konkursie Generation 14plus swój film "Bejbi blues" pokaże Katarzyna Rosłaniec.
Honorowego Złotego Niedźwiedzia otrzyma w tym roku za całokształt twórczości francuski dokumentalista Claude Lanzmann, twórca filmu "Shoah" (1985), uważanego za jeden z najważniejszych filmów o Holokauście.
Berlinale uważane jest za najważniejszy po Cannes i Wenecji festiwal filmowy w Europie. Chlubi się największą liczbą widzów - co roku festiwalowe filmy ogląda 300 tys. fanów kina. Laureatów 63. Berlinale poznamy 16 lutego.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.