Według orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wymiana plików w sieci stanowi element dzielenia się zdobyczami kultury, co wpisuje się w Artykuł 10 Konwencji Praw Człowieka o wolności słowa.
Według tej interpretacji współdzielenie plików to dzielenie się zdobyczami kultury. Oznacza to, że skazywanie za udostępnianie danych będzie znacznie utrudnione.
Wyroki Trybunału w Strasburgu mają duży wpływ na orzecznictwo we wszystkich krajach-sygnatariuszach traktatów o ochronie praw człowieka. Dotyczy to zatem nie tylko krajów Unii Europejskiej, ale w ogóle większości Państw Starego Kontynentu z wyjątkiem Białorusi, która nie podpisała dokumentów zobowiązujących ją do respektowania orzeczeń Trybunału.
Powiązanie współdzielenia plików z dzieleniem się zdobyczami kultury oparto na Artykule 10. Konwencji Praw Człowieka „Wolność wyrażania opinii". Artykuł ten mówi m.in. że „Każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe."
Nie oznacza to jednak, że udostępnianie w Sieci plików chronionych prawem autorskim stanie się legalne. Każdemu twórcy publikowanego dzieła należy się ochrona. Natomiast wyrok Trybunału zwiększa swobodę sądów w orzekaniu, bądź nie, kar za współdzielenie czy udostępnianie chronionych prawnie danych. Organizacje stojące na straży praw autorskich i walczące z ich łamaniem mogą dalej żądać skazania winnych nielegalnego udostępniania plików, ale orzeczenie trybunały daje sądowi wybór: skazać, lub orzec, że w tym przypadku mamy do czynienia z dzieleniem się dobrami kultury.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...