Białych plam można doszukać się nie tylko w naszej historii. Zdarzają się w historii każdego kraju. Cristiada, czyli powstanie katolików w obronie wolności wiary w rządzonym przez liberalno-masońskie władze Meksyku, ekranowego wizerunku doczekała się dopiero ponad 80 lat po wydarzeniach, które wstrząsnęły tym krajem.
Do tej pory bohaterami filmów nawiązujących do krwawej historii kraju byli wyidealizowani rewolucjoniści w rodzaju Zapaty czy Villi. „Viva Zapata” czy „Viva Villa” – krzyczeli ich zwolennicy. W „Cristiadzie” zawołaniem uczestników rebelii przeciw antychrześcijańskim rządom jest okrzyk „Viva Cristo Rey”. Dla wielu widzów film Wrighta będzie odkryciem, bo mało kto, z wyjątkiem specjalistów, wiedział coś więcej na temat powstania katolików. Z rozmachem zrealizowana filmowa epopeja Wrighta przedstawia całą historię powstania cristeros. Od chwili, kiedy prezydent Calles, liberał, mason i fanatyczny wróg religii katolickiej, podejmuje decyzję o wprowadzeniu w życie skierowanych przeciw Kościołowi zapisanych w konstytucji surowych ustaw odbierających mu jakąkolwiek możliwość prowadzenia działalności publicznej. W istocie intencją prezydenta i jego zauszników było całkowite zniszczenie religii za pomocą metod, których nie powstydziliby się bolszewicy. Film pokazuje kolejne etapy sprzeciwu wobec tzw. praw Callesa, poczynając od organizowanych przez różne stowarzyszenia katolickie zakończonych niepowodzeniem akcji pokojowych, a następnie przedstawia dzieje zbrojnego zrywu, skazanego, wydawałoby się, od początku na niepowodzenie. Jednym z głównych bohaterów filmu jest gen. Enrique Gorostieta Velarde, dzięki któremu powstańcy odnieśli największe sukcesy. Film przedstawia wewnętrzną ewolucję generała, który ze sceptyka i ateisty staje się wyznawcą Chrystusa. Historyczny dramat Wrighta jest filmem wielowątkowym, z wielma ważnymi postaciami drugoplanowymi, w większości, podobnie jak Gorostieta, autentycznymi. Wśród nich na plan pierwszy wybija się 14-letni Józef Sánchez del Río, jeden z 13 meksykańskich błogosławionych, którzy ponieśli śmierć w czasie antykatolickich prześladowań. Film nosi podtytuł „Prawdziwa historia Cristiady” i rzeczywiście trzyma się faktów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.