Jan Paweł II był najbardziej filmowym papieżem, a św. Franciszek pozostaje najbardziej filmowym świętym. Przyjęcie przez obecnego papieża imienia Biedaczyny z Asyżu zwiększyło i tak niemałe zainteresowanie jego postacią
Rossellini swoim filmem akcentuje potrzebę prostego życia, zgodnego z ewangelicznym przesłaniem. Życia w pokoju, ubóstwie, odrzucenia przemocy i pogodnego znoszenia trudności, zawsze mając zaufanie w Bogu. Reżyserowi, który sam nie był człowiekiem wierzącym, doskonale udało się przekazać w filmie ducha franciszkańskiej nauki. Widać, że był nią zafascynowany. Znakomicie też uchwycił myślowy klimat średniowiecznych Włoch.
Każdy z epizodów jest świadectwem ufności, że wystarczy pamiętać o Bogu, aby w życiu poświęcić siebie dla innych, dla miłości. Nie brakuje tu akcentów humorystycznych, które tylko podkreślają dziecięcą prostotę opowieści. Taki jest kapitalny, rozegrany właściwie bez słów, epizod „pojedynku” brata Jałowca z oblegającym Viterbo tyranem Mikołajem.
W filmie, z dwoma wyjątkami, wystąpili aktorzy niezawodowi, autentyczni franciszkanie z klasztoru koło Salerno. W roli tytułowej wystąpił zakonnik – Nazario Gerardi. Starego, nieco postrzelonego Giovanniego zagrał Peparualo, autentyczny żebrak. Warto zwrócić uwagę na scenę końcową, w której współbracia Franciszka kręcą się dookoła, a następnie padają na ziemię. Kierunek upadku wskazuje, gdzie każdy z nich ma się udać, by nieść Ewangelię w świat.
W czasie kręcenia tej sceny żebrak grający Giovanniego zapomniał swojej kwestii, w której należało wymienić miejsce, do którego miał się udać. I po prostu powiedział, że pójdzie „w kierunku, w jakim lecą te ptaki”. Rossellini uznał, że jest to bardziej „franciszkańskie” niż to, co znajdowało się w skrypcie. W postać straszliwego i jednocześnie komicznego tyrana Mikołaja wcielił się popularny włoski aktor Aldo Fabrizi.
O ile najpopularniejszym z filmów o św. Franciszku pozostaje „Brat słońce, siostra księżyc” Franca Zeffirellego, najbardziej oryginalnym wydaje się „Franciszek, kuglarz boży” Roberta Rosselliniego. Wśród filmowych biografii św. Franciszka znalazły się również mniej udane. Do takich należy „Św. Franciszek” w reżyserii Michele Soaviego, zrealizowany w 2002 roku. Reżyser, znany bardziej jako twórca horrorów, przedstawił w miarę pełną biografię bohatera, ale z pewnością skróty wyszłyby filmowi na dobre. Tym bardziej że, w przeciwieństwie do innych autorów, nie zaufał ani legendzie, ani faktom, które interpretuje nieraz dowolnie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.