Kiedy ogląda się ikony proroków albo te przeznaczone do Carskich Wrót – nie ma się wątpliwości, że ta sztuka podoba się Bogu.
Michał Bogucki po raz szósty poprowadził warsztaty pisania ikon. To inicjatywa, której od samego początku patronuje nasza redakcja. Sam ks. Piotr Nikolski, proboszcz prawosławnej parafii w Świdnicy i pomysłodawca warsztatów, przyznaje, że "Gość Niedzielny" jest najlepszym propagatorem sztuki jedności, jaką jest ikonografia.
O pomyśle zorganizowania warsztatów mówi tak: – Świdnickie warsztaty kontynuują inicjatywę p. Michała Boguckiego, zrealizowaną w Sokołowsku przed kilkoma laty. Pomyślałem o tym, by przenieść warsztaty na grunt świdnicki, gdyż słusznie spodziewałem się przychylności Urzędu naszego miasta dla tego rodzaju inicjatyw kulturalnych. Pragnę podziękować władzom Świdnicy za nieodmienną życzliwość i finansowanie naszej inicjatywy przez te wszystkie lata. Swojego pomieszczenia dla zajęć dwukrotnie użyczyło nam Stowarzyszenie „Kanon”, zaś Miejska Biblioteka Publiczna raz po raz gości poplenerową wystawę. Nie zawiodłem się też co do ekumenicznych oczekiwań: w pierwszych warsztatach wziął udział ks. Roman Tomaszczuk, który napisał o nich szereg artykułów w "Gościu Niedzielnym", a poczynając od organizacji drugich, istotnej pomocy logistycznej udziela Seminarium Diecezji Świdnickiej. W 2010 roku ikona zyskała w Świdnicy nowych przyjaciół ze świdnickiego oddziału Naczelnej Organizacji Technicznej, która od tej pory gości warsztaty w swojej pięknej gotyckiej sali.
W tym roku udział w warsztatach wzięli najpierw niezawodni mieszkańcy Świdnicy i okolic: Stanisław Sekuła, Renata Stefańska czy Wanda Hupner. Dwie ostatnie nie opuściły ani jednej edycji wydarzenia. A pierwszy z tych trojga jest autorem sześciu ikon (Ewangeliści i Zwiastowanie), będących programem ikonograficznym Carskich Wrót, centralnego elementu każdego ikonostasu. Dzieło jest przeznaczone do cerkwi w Ząbkowicach Śląskich.
– Sława naszych warsztatów idzie w Polskę – cieszy się ks. Nikolski. – Mieliśmy bowiem uczestników z Jeleniej Góry, Warszawy, Wrocławia, Góry Śląskiej czy ze Szprotawy – wylicza. – Poza tym dwie osoby były prawosławne – uśmiecha się znacząco, odnosząc się do faktu, że spośród każdorazowej ekipy dwunastu uczniów znakomitą większość stanowią katolicy. Dla nich też bardzo ważna była wizyta Elżbiety Jackowskiej-Kurek, coraz bardziej znanej malarki piszącej ikony. Przyjechała ona z Warszawy, gdzie na co dzień jest współpracownicą Michała Boguckiego rozwijającego działalność Muzeum Ikon. – Pani Ewa miała prelekcję połączoną z prezentacją multimedialną na temat "Powracanie ikony do Kościoła katolickiego" – mówi ks. Nikolski. – Została ona bardzo dobrze przyjęta przez słuchaczy. Budzi też nadzieję, ponieważ sztuka pierwszego tysiąclecia jest wspólnym dziedzictwem zarówno chrześcijaństwa Wschodu, jak i Zachodu – podkreśla.
Program tematyczny pisanych w tym roku ikon zakładał dokończenie pocztu proroków, którego ukoronowaniem jest wizerunek Matki Boskiej Znaku. Została też wykonana ikona „Wprowadzenie Maryi do świątyni” – To mnie bardzo cieszy, bo nie mieliśmy w parafii żadnego wizerunku z tą sceną, nawet papierowej kopii – zaznacza proboszcz.
Ksiądz Nikolski podsumowuje warsztaty, mówiąc: – Ikona jest sztuką odpowiedzialną. Jest przepisywaniem Świętej Księgi, spisywaniem Świętej Historii, której jesteśmy uczestnikami, a której bohaterami są przedstawione na ikonie postacie, stąd mówi się o „pisaniu” ikon. Przede wszystkim ikona jest świadectwem tego, że Słowo ciałem się stało i mieszkało między nami, zaś my sami zostaliśmy powołani do przebóstwienia, przemienienia na wzór Chrystusa. Przekaz ten wymaga od artysty powściągliwości w „wyrażaniu siebie”. Praca nad ikoną na warsztatach powinna być również rodzajem rekolekcji, i mam nadzieję, że kontakt z ikoną zostawił swój ślad w życiu wewnętrznym każdego uczestnika.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.