Sąd Najwyższy rozstrzygnie w środę, czy ZAiKS ma prawo żądać informacji o nakładach czasopism z dołączonymi filmami oraz tantiem za te filmy-inserty, bez określenia, których konkretnie twórców reprezentuje.
Źródłem sprawy był pozew, jaki wytoczył ZAiKS przeciwko wydawnictwu Bauer, o podanie informacji dotyczących nakładu czasopism takich jak "Twój Styl", "Tina", "Claudia", "Świat Kobiety", do których dołączane były płyty z filmami. Informacja ta miałaby następnie służyć do określenia kwoty tantiem jakie miałyby przysługiwać twórcom filmowym (autorom i wykonawcom muzyki, scenarzystom, autorom zdjęć) ze sprzedaży filmów, dołączanych przez wydawnictwo do czasopism.
Wstępnie ZAiKS określił kwotę tantiem na blisko 240 tys. zł, podkreślając, że kwota ta może ulec podwyższeniu, gdy uzyska już informacje o konkretnych nakładach czasopism z filmami.
Bauer odmówił udzielenia informacji o nakładach swoich czasopism, twierdząc, że ZAiKS nie wykazał, iż faktycznie reprezentuje twórców, zaangażowanych w produkcje poszczególnych filmów. Wśród produkcji filmowych dołączanych do czasopism wydawanych przez Bauera znajdowały się zarówno filmy polskie jak i zagraniczne. ZAiKS, pomimo nieprzedstawienia umów z konkretnymi autorami, czy zagranicznymi organizacjami ochrony praw autorskich, twierdził, że ma prawo do żądania takiej informacji.
Zgodnie z przepisami ustawy Prawo autorskie, domniemywa się, że organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi ma prawo wytaczania procesów w imieniu twórców, bez konieczności wykazywania, że z poszczególnymi twórcami ma podpisane umowy o ochronę i zarządzanie prawami autorskimi. Dotyczyłoby to szczególnie twórców zagranicznych, gdyż - jak twierdził ZAiKS - żadna z organizacji zagranicznych nie ma zezwolenia na działalność w Polsce.
Sądy jednak nie zgodziły się z argumentacją ZAiKS-u i oddaliły kolejno pozew i apelację. ZAiKS złożył więc skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
Na pierwszej rozprawie przed SN, pełnomocnik ZAiKS-u mec. Barbara Borkowska podkreślała, że żadna organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi nie rościła sobie prawa do ochrony twórców. W tej sytuacji to ZAiKS jest uprawniony do reprezentowania ich interesów przed sądem i żądania zapłaty tantiem.
Reprezentujący wydawnictwo Bauer mec. Paweł Lewandowski podkreślał, że ZAiKS nie udowodnił prawa do reprezentowania twórców polskich i zagranicznych. Nie przedłożył bowiem żadnej umowy odnośnie ochrony praw autorskich poszczególnych osób, ograniczając się jedynie do przedstawienia w sądzie metryk filmów zawierających szczegółowe informacje o autorach muzyki, zdjęć, scenariuszy, dialogów itp. "Podejście takie, że najpierw zainkasujemy wynagrodzenie, a potem będziemy szukać twórców, którym je przekażemy, jest wyrazem co najmniej niefrasobliwości Związku" - zauważył mec. Lewandowski.
Sąd Najwyższy rozstrzygnie sprawę w najbliższą środę, 26 czerwca.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...