Sąd Najwyższy uznał, że kara nałożona na TVN za emisję programu Kuby Wojewódzkiego jest słuszna. W programie wetknięto polską flagę w atrapę psiej kupy.
Wyemitowany przez TVN w 2008 roku program Kuby Wojewódzkiego wywołał protesty widzów, a jeden z nich złożył doniesienie do prokuratury o naruszenie przepisów prawa karnego oraz powiadomił Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Prokuratura postępowanie umorzyła, natomiast Jan Dworak, przewodniczący KRRiT, nałożył na stację karę w wysokości 417 tys. złotych. TVN odwołał się do sądu, twierdząc, że program był satyryczny i krytyka dotyczyła ważnej społecznie sprawy, czyli dbania o czystość w miastach.
Sąd I instancji uchylił nałożona karę, sąd II utrzymał karę w mocy. Stacja TVN karę zapłaciła, bo wyrok był prawomocny, ale wniósła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną TVN. Sędzia sprawozdawca Maciej Pacuda wyjaśniał, iż istota sprawy polega na interpretacji dwóch przepisów Konstytucji – art. 14 i 54. Czytamy w nich, że "Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu” oraz „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.”
Te prawa nie mają jednak charakteru absolutnego i podlegają ograniczeniom wskazanym w art.32 ust.3 Konstytucji czyli np. bezpieczeństwu państwa. Z kolei tamą dla poszanowania symbolu państwowego jest art.1 ustawy o godle. Według tego przepisu godło i hymn Polski podlegają ochronie. Nie ma w tym przepisie sankcji, jednak otaczanie symboli narodowych czcią jest prawem i obowiązkiem każdego obywatela. Z kolei art.18 ust.1 ustawy o radiofonii i telewizji zakazuje emisji audycji sprzecznych z moralnością i prawem.
Zdaniem SN kara jaką otrzymał nadawca jest proporcjonalna do jego dochodów i równa jest wartości z uzyskanych reklam w czasie jednego odcinka „Wojewódzki show”.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.