W komiksach akcja toczy się wartko. Podobnie było w życiu św. Ignacego.
Jego żywot był niesamowicie barwny. W młodości przytrafiały mu się przygody godne awanturniczego muszkietera. Służył w przybocznej gwardii króla Nawarry, brał udział w niezliczonych polowaniach, turniejach, wdawał się w burzliwe romanse… – krótko mówiąc starał się naśladować nieustraszonych bohaterów poematów rycerskich, którymi się wówczas zaczytywał.
Zmiana nastąpiła, gdy został ranny. W czasie przeciągającej się rekonwalescencji przypadkiem sięgnął po pisma religijne i nastąpiło duchowe odrodzenie. Zafascynowany żywotami poświęcających się dla innych świętych, został pustelnikiem, następnie zaś pielgrzymem.
Montserrat, Barcelona, Ziemia Święta, Cypr, Paryż, Rzym… niczym święty Paweł przed wiekami, tak Ignacy Loyola w XVI stuleciu odbywał swoje podróże, których owocami było m.in. powstanie jezuickiego zgromadzenia oraz sporządzenie zestawu ćwiczeń duchowych, które miały pomagać wiernym w wewnętrznym doskonaleniu się, kontemplowaniu Bożej miłości i zjednoczeniu z Bogiem. Te można uznać za swoisty prototyp tak popularnych do dziś rekolekcji.
Wszystkie te fakty i zdarzenia znajdziemy rzecz jasna w wydanym niedawno przez WAM komiksie. Ale jego autorzy (scenarzysta Toni Matas i rysownik Picanyol) postarali się, by publikacja ta była czymś więcej, niż tylko obrazkową biografią patrona. Ma ona bowiem równocześnie formę „opowieści duchowej. Opowieści, która pokazuje pragnienie Ignacego, by tylko Bóg był jego schronieniem, oraz jego drogę do rozpoznania tego, czego Bóg chciał od niego przez całe jego życie” – jak zauważa we wstępie Gerald Blaszczak SJ.
***
Miałem dla Państwa 3 egz. tego komiksu. Do każdego z nich dołączyliśmy także koszulkę portalu Wiara.pl oraz książkę niespodziankę. Pytanie konkursowe było następujące: w którym roku urodził się św. Ignacy Loyola? Chodziło o rok 1491, a nagrody otrzymują:
Roksana Wójcik z Łodzi, Dariusz Uchnast z Katowic oraz Grzegorz Mogielski z Gliwic
Gratulujemy, komplety prześlemy pocztą.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.