Nie jest to typowy wizerunek Matki Bożej Różańcowej. Obraz w ołtarzu głównym boronowskiej świątyni opowiada o niesłychanej sile modlitwy różańcowej.
Maryję z Dzieciątkiem przedstawiono równocześnie jako Niepokalaną, która depcze głowę węża – symbol pokonanego szatana. Zwycięskiej Dziewicy, otoczonej aniołami, w niebie towarzyszą dwaj święci. Otrzymują oni od Maryi i Jezusa różańce – broń do walki duchowej, które przekazują duszom cierpiącym w płomieniach czyśćcowych w dolnej części obrazu. Uwolniona z czyśćca postać szybuje ku Maryi i Jezusowi w niebie i, przyciskając różaniec do serca, wypowiada słowa: „O błogosławiona Różańcowa, przez Cię zbawienną będę”. Napis ten stał się czytelny po konserwacji w 2012 roku.
Od świętego Dominika
Obraz przekazuje także ciekawe informacje historyczne. Maryi towarzyszy apostoł Różańca – św. Dominik Guzmán (1170–1221), założyciel Zakonu Kaznodziejskiego – w habicie dominikańskim, z psem trzymającym pochodnię w pysku. To symbol dominikanów, ponieważ „Domini cannes” znaczy „Pańskie psy”. Ich misją jest niesienie ognia słowa Bożego na cały świat.
Legenda głosi, że święty Różaniec zrodził się w czasie jednej z wypraw, gdy św. Dominik zwalczał herezję albigensów. Pomimo postów i modlitw gorliwa posługa świętego nie przynosiła owoców. Wówczas świętemu objawiła się Maryja i poleciła, by nie tylko głosił kazania, lecz połączył je z odmawianiem tzw. Psałterza Najświętszej Maryi Panny, czyli 150 „Zdrowaś, Maryjo” i 15 „Ojcze nasz”. Przykazała mu też rozpowszechniać tę modlitwę na całym świecie.
Odtąd św. Dominik przeplatał swe nauki modlitwą różańcową, w której rozważał ze słuchaczami głoszone treści. Dopiero Różaniec stał się skuteczną bronią w walce z heretykami. Później przeniknął do świata dzięki innemu dominikaninowi – bł. Alanowi de Rupe (1428–1475), któremu podczas objawienia Maryja poleciła, by propagował tę formę modlitwy przez zakładanie bractw różańcowych.
Fundator kościoła i bractwo
Kim jest drugi święty towarzyszący Maryi? Zdania historyków sztuki są podzielone. Najprawdopodobniej to św. Andrzej Apostoł. Za nietypowym przedstawieniem go w roli orędownika modlitwy różańcowej przemawia historia kościoła w Boronowie.
Ufundował go w 1611 roku hrabia Andrzej Dzierżanowski, właściciel wsi. Patron fundatora spogląda z wielu miejsc w kościele; aż dwukrotne uhonorowany jest w ołtarzu głównym: w centralnym obrazie i na górnej kondygnacji. Tak bogaty w treści obraz wiąże się z funkcjonującym do dziś w Boronowie Bractwem Różańcowym założonym 13 kwietnia 1755 roku przez dominikanów.
Podczas misji świętych, które odbyły się w 1994 roku, o. Stanisław Kałdon, dominikanin, uroczyście odnowił dekret bractwa. Liczy ono obecnie ponad 600 członków. Przyrzekają oni odmawiać każdego tygodnia cały Różaniec w intencji zmarłych członków bractwa, za których też dominikanie odprawiają co roku Mszę św. Odnowienie przyrzeczeń i przyjęcia nowych członków odbywają się co roku w parafii w miesiącach maryjnych: maju i październiku.
Milczącymi świadkami pobożności różańcowej są też XVIII-wieczne feretrony – rzeźbione medaliony procesyjne bractwa. Z jednej strony każdego z nich znajduje się scena odpowiadająca tajemnicy Różańca; z drugiej – wybrany święty dominikański. W 2011 roku uzupełniono zbiór o tajemnice światła, które dodał do Różańca Jan Paweł II.
Cały kościół w Boronowie ozdobiony jest wizerunkami Matki Bożej i symbolami maryjnymi. Warto jednak zatrzymać się na dłużej właśnie przed obrazem w ołtarzu, który jak w soczewce skupia tak wiele treści związanych z Różańcem.
Autorka tekstu jest diecezjalnym konserwatorem zabytków diecezji gliwickiej.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...