Na scenie Domu Ludowego w Kościelisku koło Zakopanego wystąpił zespół "Brathanki". Koncert był dedykowany pamięci Marka "Mai" Łabunowicza, który jako ratownik TOPR zginął 13 lat temu niosąc pomoc poszkodowanym w górach.
Koncert "Majowe Granie" jest cyklicznym wydarzeniem kulturalnym wpisanym w tradycję Kościeliska od 2002 roku. Od ubiegłego roku towarzyszy mu również bal charytatywny.
Tegoroczna - trzynasta - edycja "Majowego Grania" podzielona została na dwa dni. Rozpoczęła się 8 listopada balem charytatywnym, w czasie którego na gości czekała kulinarna uczta przy akompaniamencie zespołu "Holof" z gościnnym udziałem grupy "Tabor". W czasie balu przeprowadzona została aukcja dzieł sztuki oraz wyrobów rękodzieła lokalnych artystów i twórców.
Wiele działo się też 9 listopada wieczorem na scenie Domu Ludowego w Kościelisku. Sala widowiskowa z trudem pomieściła wszystkich chętnych, którzy chcieli obejrzeć "Majowe Granie". Na scenie pojawiła się grupa dudziarska z Zornicy oraz Agata Siemaszko. W folkowe nastroje wprowadzili publiczność "Siwy Dym" i "Brathanki" z gościnnym udziałem Hanki Rybki. Wieczór zakończył występ zespołu "Polaniorze".
Niewątpliwie najbardziej wyczekiwanym momentem koncertu był właśnie występ "Brathanków". Artyści zaśpiewali swoje największe hity oraz kompozycje z najnowszego albumu, m.in. "Mamo, ja nie chcę za mąż".
- Ten koncert, u was w górach, ma w sobie jakąś magię. Cieszymy się, że razem z wami wspominamy dzisiaj Marka, z którym przecież tutaj zaczęliśmy grać. Od występów w tym miejscu wszystko się zaczęło - mówił Stefan Błaszczyński z zespołu "Brathanki".
Koncert poprzedził wernisaż "Grześ wczoraj i dziś - historia spotkań na szczycie" oraz multimedialna prezentacja wspomnień uczestników spotkań na tatrzańskim szczycie. Przeprowadzona została także loteria fantowa z atrakcyjnymi nagrodami, przekazanymi przez darczyńców lub wykonanymi przez podopiecznych Fundacji Majowe Granie.
Marek Łabunowicz ps. "Maja" (1972-2001) był muzykantem, harcerzem i ratownikiem TOPR. Zginął razem z Bartkiem Olszańskim podczas akcji ratunkowej w Tatrach pod Szpiglasową Przełęczą 30 grudnia 2001 roku.
- Przekazywał swą radość życia otoczeniu, a jego muzyka sprawiała, że ludzie częściej się uśmiechali - mówi Maria Ramska, nauczycielka z Cichego, gdzie "Maja" prowadził dla małych górali lekcje gry na skrzypcach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...