Jej teatr ogromny

W czerwcu 1979 roku podczas spotkania na Skałce Jan Paweł II zwierzył się ze swego największego pragnienia: „Chciałbym usłyszeć, chociażby na taśmie, recytację Danuty Michałowskiej”.

Impulsem do zmiany był wybór kardynała Wojtyły na Stolicę Piotrową. Uznała, że jest to wydarzenie, po którym nic już nie może być takie samo. Postanowiła powołać do życia Teatr Godziny Słowa i poświęcić się wyłącznie tekstom religijnym. Pierwszą premierą była Ewangelia wg św. Marka w przekładzie Czesława Miłosza. W ten sposób, już po śmierci Mieczysława Kotlarczyka, zrealizowała jego marzenie sformułowane w 1942 roku w manifeście „Teatr nasz”: „A może sięgniemy tu z czasem i do Pisma Świętego? Może zdążymy wypracować z czasem artystyczną formę wygłaszania Słowa?”.

Nie umiałam mówić jego wierszy

Droga Danuty Michałowskiej do teatru religijnego była równocześnie drogą osobistej przemiany. Ponieważ w jej pokoleniu nie czyniło się z życia prywatnego tematu do publicznych dyskusji, nigdy nie ujawniała szczegółów swoich „katastrof życiowych”. Wspominała tylko w swojej autobiografii („Pamięć nie zawsze święta”), że takowe były. Wiadomo jedynie, że w jej powrocie do pełni sakramentów istotną rolę odegrali ks. Jan Twardowski i Ruch Odnowy w Duchu Świętym.

Poświęcenie się wyłącznie tematyce religijnej zamknęło dla niej zawodowe sceny. Przestrzenią Teatru Godziny Słowa stały się wyłącznie kościoły, kaplice i piwnice. Spektakle, które tam wystawiała, np. „Święta”, monodram według pism św. Teresy z Ávila, choć znakomite, były całkowicie przemilczane przez krytykę. Brak zainteresowania recenzentów na szczęście w żaden sposób nie wpłynął na zahamowanie artystycznego rozwoju Danuty Michałowskiej. Zaczęła bowiem nie tylko adaptować teksty, ale sama je pisać. „Znakomita interpretatorka postaci kobiecych stworzyła swoją pierwszą, w pełni własną wizję kobiety” – pisał o monodramie „Ja, bez imienia” teatrolog, prof. Jacek Popiel (dziś prorektor UJ). Jego bohaterką jest matka Adeodata, syna św. Augustyna, której autor „Wyznań” poświęcił jedynie parę zdań.

Prawdziwym ukoronowaniem religijnego okresu pracy artystycznej Danuty Michałowskiej był „Tryptyk rzymski”. Choć często recytowała wiersze Karola Wojtyły, długo nie potrafiła znaleźć interpretacyjnego klucza do tej poezji. „Nie umiałam mówić jego wierszy, gubiłam się w trudnych do pojęcia metaforach, trudnym spojrzeniu na siebie samego i świat” – przyznaje w swoich wspomnieniach. Klucz odnalazła dopiero po przeczytaniu „Tryptyku”. – Nikt z polskich artystów nie potrafił z takim zrozumieniem i precyzją interpretacyjną przekazać zawartości tego tekstu – przekonuje prof. Popiel.

Tylko wielka literatura

W III RP niewiele osób miało szczęście oglądać Danutę Michałowską na scenie, właśnie z powodu zmowy milczenia, jaka otaczała dokonania jej religijnego teatru. Stąd zapewne po śmierci wspomina się ją głównie jako „koleżankę Karola Wojtyły”. Ale jeszcze w 1981 roku, gdy po raz pierwszy po wojnie odbyły się wolne wybory rektora Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, nikt nie miał wątpliwości, że to właśnie ona jest najbardziej godna tego zaszczytu. Z PWST związana była już do końca życia. Wychowała cały legion wybitnych aktorów, m.in. Olgierda Łukaszewicza. „Wychowawca uczy swoją postawą, stosunkiem do zawodu, świata, do uczniów, i to zapadło mi najgłębiej” – mówił na jej pogrzebie obecny prezes ZASP.

Michałowska została zapamiętana jako wychowawca zasadniczy i wymagający. Zaczynała od nauki wymowy scenicznej, ale największe zasługi ma w sztuce interpretacji wiersza. Uważała, że to absolutny kanon wykształcenia aktora. Nauczyła się tego jeszcze od Juliusza Osterwy i to ona najpełniej realizowała w kształceniu aktorów założenia tzw. szkoły krakowskiej.

A co z przesłania Michałowskiej wydaje się dziś najważniejsze? – Może to, że aktor powinien zawsze pracować na tekstach wielkiej literatury. Uważała, że szkoda jego wysiłku na rzeczy drugorzędne – odpowiada prof. Popiel.

Szkoda też, że tak mało ludzi teatru podziela dziś tę opinię. Przy pisaniu tekstu korzystałem z książki Jacka Popiela „Teatr Danuty Michałowskiej. Od »Króla-Ducha« do »Tryptyku rzymskiego«”, wydanej przez Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości