Wiosną na granicy Warszawy z Mysiadłem rozpocznie się budowa nowej prawosławnej świątyni.
Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny właśnie otrzymał pozwolenie na budowę cerkwi. Stanie ona przy ul. Puławskiej, na granicznej działce między Warszawą i Lesznowolą. Lokalizację długo uzgadniano. Kościół prawosławny, za pieniądze uzyskane z odszkodowania za grunt przy ul. Wolskiej 139, zabrany mu po wojnie dekretem Bieruta, szukał działki pod budowę na południu Warszawy. Do tej pory bowiem wierni tego obrządku z Ursynowa, Mokotowa, Wilanowa, Piaseczna musieli dojeżdżać na nabożeństwa do cerkwi św. Jana Klimaka na Wolę lub do św. Marii Magdaleny na Pragę.
Miejskie Biuro Gospodarki Nieruchomościami wskazało metropolicie Sawie do wyboru dwie lokalizacje: otoczony blokami zagajnik przy ul. Lanciego lub działkę u zbiegu ulic Puławskiej i Kajakowej. Obie propozycje oprotestowali ursynowscy radni. Przypomnieli, że teren przy Lanciego został wcześniej przeznaczony pod park, a przy Kajakowej miało powstać dzielnicowe centrum kultury i sportu. Działka przy Mysiadle nie koliduje z dzielnicowymi planami, ze względu na dogodny dojazd odpowiada też stronie kościelnej. Wiosną na liczącym pół hektara placu rozpoczną się prace.
Projekt architektoniczny nowej prawosławnej świątyni na razie nie jest znany. Wiadomo jednak, że kształtem będzie przypominać słynną świątynię Hagia Sophia w Stambule, tylko w mniejszej skali.
Trzy lata temu głośne protesty wywołały plany budowy cerkwi polowej na Polu Mokotowskim. Kontrowersyjna była lokalizacja w miejscu, które do tej pory broniło się przed zakusami deweloperów. Inwestycja miała być także w głównej mierze sfinansowana przez Ministerstwo Obrony Narodowej: z 41 mln zł, jakie miała pochłonąć, z państwowej kasy miało na nią pójść 34,7 mln zł.
– Na dzień dzisiejszy budowy nie będzie – ucina ks. płk Aleksy Andrejuk, rzecznik Prawosławnego Ordynariatu WP.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.