Przez wieki jego kronika była podstawowym podręcznikiem historii. Na jej kartach o Sandomierzu wspomina aż 161 razy, podkreślając znaczenie historyczne i polityczne miasta. W ufundowanym przez Jana Długosza domu mieści się dziś Muzeum Diecezjalne.
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych zabytków Sandomierza jest dom, który Jan Długosz ufundował dla katedralnych księży mansjonarzy. Sam będąc kanonikiem miejscowej kolegiaty, zadbał o byt dla księży, którzy odpowiedzialni byli za sprawowanie liturgii w świątyni. W archiwum kapituły zachowały się listy pisane do miejscowych kanoników. Wykazywał w nich zainteresowanie się nie tylko budową domu, ale także ich pobożnością.
Kanonickie ślady
– Tak naprawdę nie wiadomo, czy Jan Długosz przebywał w Sandomierzu. Istnieje na to wiele wskazówek, ale nie jest to potwierdzone w dokumentach – zaznacza Urszula Stępień, kustosz Muzeum Diecezjalnego. – Był przede wszystkim kanonikiem sandomierskiej kolegiaty. Z tą funkcją w tamtych czasach wiązały się także określone dobra, którymi sam bądź przez swoich delegatów zarządzał – dodaje pani kustosz.
Długosz jako młody student został zauważony przez ówczesnego biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego, także związanego z Sandomierzem. To na jego dworze Jan rozpoczął swoją karierę urzędniczą i rozwinął zmysł praktyczny. Dostał się tam w 16. roku życia. Początkowo był notariuszem, później sekretarzem, wreszcie kanclerzem i najbliższym zaufanym bp. Zbigniewa.
– To z czasów, gdy był notariuszem bp. Oleśnickiego, zachował się w archiwach sandomierskiej kolegiaty dokument firmowany jego ręką. Jego treść dotyczy opisu i rozstrzygnięcia pewnego sporu. Na uwagę zasługuje sam podpis Długosza, który brzmi „Joannis Dlugoninsi”, co świadczy o wysokim humanizmie podpisującego – dodaje U. Stępień.
Jednak największym świadectwem związków Jana Długosza z Sandomierzem jest fundacja domu dla księży mansjonarzy posługujących w kolegiacie, często borykających się z problemami materialnymi. Fundacja domu miała dwa cele: zapewnienie warunków mieszkaniowych i umożliwienie życia wspólnotowego. – Zachowały się listy, jakie pisał do mansjonarzy sandomierskich kierujących budową. Na przestrzeni lat dopytuje się o sprawy prozaiczne: jak zwózka kamienia, gwoździe, wapno i tym podobne, ale zatroskany jest także o sprawy duchowe i czasem gani księży mansjonarzy, a innym razem chwali ich gorliwość – dodaje pani kustosz.
Kronikarskie dzieje
Epokowym dziełem Długosza są „Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego”. Dzieło to 12 ksiąg opisujących losy Polski od czasów legendarnych, sięgających czasów pogańskich, do 1480, które autor poprzedził pierwszym opisem geograficznym Polski. Pomysł dojrzewał w Długoszu wiele lat. Tym, co skłoniło go do szczegółowego zainteresowania się dziejami królestwa, była sprawa chorągwi krzyżackich, które zdobiły wawelską katedrę. Młody notariusz biskupa ze zdziwieniem stwierdził, że po upływie kilkudziesięciu lat nikt nie umiał bliżej o nich opowiedzieć ani określić, do kogo należały. Chcąc to wyjaśnić, Długosz wykorzystał moment koronacji Kazimierza Jagiellończyka, na którą przybyły delegacje krzyżackie. Zaprosił posłów, aby obejrzeli sztandary i opisali, do kogo przynależały i jakie wojska reprezentowały. Zebrane informacje polecił spisać, a u krakowskiego malarza zamówił wymalowanie w przygotowanej pergaminowej księdze kolorowych rycin chorągwi. Do każdej z nich dodał dokładny opis.
W ten sposób w 1448 r. powstało jego pierwsze dzieło historyczne „Banderia Prutenorum”, czyli „Sztandary wojsk krzyżackich z Prus”. Następnie spod pióra Długosza wyszły dzieła hagiograficzne: „Życie św. Stanisława biskupa krakowskiego” czy „Żywot św. Kunegundy zakonu świętej Klary, księżnej polskiej”. Jan Długosz przez kilkadziesiąt lat opisywał dzieje kościoła w Polsce zawarte w kilku tomach odnoszących się do poszczególnych diecezji „Vitae episcoporum Poloniae”, czyli „Życie biskupów polskich”. Decyzję opisania historii Polski podjął pod wpływem kard. Zbigniewa Oleśnickiego. Dobra znajomość dziejów państwa mogła pomóc w rozwikłaniu toczącego się już od dziesięcioleci sporu z Krzyżakami i podtrzymać świadomość praw polskich do utraconych ziem na zachodzie i północy. Taki był cel kroniki Królestwa Polskiego. Wraz z Długoszem pracował cały zespół kleryków i młodszych księży, który zbierał materiały i kreślił ogólny obraz wydarzeń czy osób. Długosz zaś osobiście zajmował się redakcyjną stroną dzieła.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.