Dlaczego Rusini nie uważają się za Ukraińców i tak bardzo podkreślają swoją odrębną tożsamość?
Przez wieki obszar dzisiejszego Zakarpacia należał do Królestwa Węgier. Do dzisiaj Węgrzy stanowią ponad 12 proc. mieszkańców tej ziemi, a według strony węgierskiej jest ich znacznie więcej. Dla nich premier Orbán żądał niedawno autonomii kulturalnej.
Jednak to nie mniejszość węgierska stanowi potencjalnie największe zagrożenie dla unitarnego charakteru ukraińskiego państwa na tym obszarze, ale rodzima ludność określająca się jako Rusini. Już od początku lat 90. na Zakarpaciu powstał ośrodek polityczny walczący o autonomię dla tych terenów, nawiązujący do podobnych rozwiązań z okresu międzywojennego.
Traktat w Trianon, który po I wojnie światowej zwycięskie mocarstwa zawarły z pokonanymi Węgrami, zadecydował, że obszar ten przyłączono do Czechosłowacji. Praga, zdając sobie sprawę z regionalnych odrębności, a także aby pozyskać okoliczną ludność, obszarowi nazwanemu Ruś Podkarpacka nadała w 1938 r. szeroką autonomię polityczną i gospodarczą. Podobnie jak na Górnym Śląsku pamięć o tamtych rozwiązaniach skutkowała w latach 90. powstaniem ruchu nawiązującego do ustrojowych rozwiązań z okresu międzywojennego.
Dość skomplikowana jest także sytuacja wyznaniowa na tych terenach, gdzie przeważała ludność prawosławna, ale silne wpływy miał także Kościół katolicki obrządku wschodniego. Przy czym unia na Zakarpaciu powstała nie na podstawie unii brzeskiej z 1596 r., ale późniejszej unii użhorodzkiej z 1646 roku. To właśnie ten Kościół w czasach komunistycznych doświadczył brutalnych prześladowań, kiedy władze sowieckie zdecydowały o jego likwidacji.
Odrodził się dopiero w latach 90. minionego wieku. Część duchownych miejscowego pochodzenia sympatyzuje z ruchem autonomistów. Na czele greckokatolickiej diecezji mukaczewskiej, która podporządkowana jest bezpośrednio Stolicy Apostolskiej, stoi nie Ukrainiec, ale Słowak, bp Milan Šašik. W 2002 r. powstała także diecezja mukaczewska dla katolików obrządku łacińskiego. To najczęściej Węgrzy bądź Słowacy. Biskupem ordynariuszem jest węgierski franciszkanin o. Antal Majnek.
Większość mieszkańców Zakarpacia należy jednak do Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego uznającego jurysdykcję Patriarchatu Moskiewskiego. Rusini nie uważają się za Ukraińców i podkreślają swoją odrębną tożsamość. W 2008 r. miejscowe władze obwodowe nadały Rusinom status mniejszości narodowej, co jednak nie wyczerpało postulatów tej grupy.
Żądania autonomii nasiliły się po upadku prezydenta Janukowycza, który cieszył się w tym regionie sporą popularnością, a wielu członków lokalnych elit politycznych i biznesowych wspierało Partię Regionów.
***
Powyższy tekst jest fragmentem artykułu "Trzeci Majdan?", który ukazał się w "Gościu Niedzielnym" (nr 30/2015).
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...