Jean-Michel Jarre wraca z nową płytą. Zapowiada, że będzie to najambitniejszy projekt w jego karierze. Ale czy muzykowi uda się przebić artystycznym rozmachem swoje najwybitniejsze dzieła: „Oxygène”, „Équinoxe” czy „Zoolook”?
Próby ucieczki
Monumentalne widowiska Jarre’a często stawały się oprawą wielkich uroczystości. Nie inaczej było 5 października 1986 r., kiedy to muzyk zagrał w Lyonie koncert dla Jana Pawła II, przebywającego z wizytą we Francji. Głos papieża pojawił się podczas koncertu, a na budynkach wyświetlano m.in. postacie Lecha Wałęsy i Matki Teresy z Kalkuty. Jean-Michel Jarre kilkakrotnie występował też w Polsce. Najgłośniejszym u nas wydarzeniem z udziałem muzyka stało się widowisko „Przestrzeń Wolności 2005” w Stoczni Gdańskiej, zorganizowane z okazji 25. rocznicy powstania „Solidarności”.
Artysta, który nie wziął za ten koncert żadnego honorarium, wplótł między swoje utwory słynne „Mury”, napisane przez Jacka Kaczmarskiego do muzyki katalońskiego pieśniarza Lluísa Llacha. Niestety, wiele autorskich kompozycji Jarre przedstawił w „unowocześnionych” wersjach, które pozbawione były mocy oryginału. Trudno oprzeć się wrażeniu, że od lat 90. Jean-Michel Jarre bezskutecznie szuka na siebie pomysłu. Płyty „Chronologie” i „Oxygène 7–13” brzmią dobrze, ale powielają ograne chwyty kompozycyjne. Z kolei próby ucieczki od wizerunku twórcy monumentalnych suit nie były do końca udane.
Dotyczy to zarówno wprowadzenia partii wokalnych na płycie „Metamorphoses” (2000), jak i wycieczek w stronę muzyki techno z krążka „Téo & Téa” (2007). Znacznie ciekawsza okazała się za to próba połączenia muzyki elektronicznej z jazzem na albumie „Sessions 2000”. Tu faktycznie objawił się inny Jarre, do słuchania w intymnej atmosferze małego klubu. Co przyniesie nowa, tak szumnie zapowiadana płyta? Dostępne w sieci fragmenty wskazują na duży rozrzut stylistyczny: od dźwiękowych eksperymentów, przez Jarre’a w najbardziej „klasycznym” wydaniu, aż po proste, elektropopowe piosenki. W jaki sposób kompozytor zepnie taką różnorodność w spójną całość? Połowę odpowiedzi na to pytanie poznamy już 16 października. Na resztę trzeba będzie poczekać do wiosny. •
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...