Reżyser „Sprawiedliwego” pokazuje dylematy, jakie musieli rozstrzygać w czasie okupacji zwykli ludzie, którzy zdawali sobie sprawę z zagrożenia, niosąc pomoc Żydom.
Polskich filmów o Holokauście powstało już sporo. W niektórych, czego skrajnym przykładem jest „Pokłosie” Władysława Pasikowskiego, zachwiane zostały proporcje w przedstawianiu relacji polsko-żydowskich. Czasem sugerowały one nawet masowy udział Polaków w Holokauście, a sami Niemcy pojawiali się tylko gdzieś w tle. „Sprawiedliwy”, inspirowana historią rodzinną kameralna opowieść Michała Szczerbica, to niezwykle wyważona, uczciwa i udana próba podejścia do tego tematu. Współczesna rama filmu rozgrywa się w latach 60., gdzieś na Kielecczyźnie. Hania, młoda Żydówka, po kilkunastu latach pobytu w Izraelu przyjeżdża do Polski, skąd wyjechała po wojnie jeszcze jako dziecko. Wydaje się, że do kraju, w którym straciła całą rodzinę, wraca niechętnie. Z dystansem odnosi się do witających ją ludzi, którym zawdzięcza życie. Okazuje się, że została wysłana do Polski ze szczególną misją. Ma wręczyć medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata osobom, które przyczyniły się do jej ocalenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.