To się nazywa powrót!
Los Angeles, 1966 r., z ogłoszenia w gazecie paru chłopaków zgłasza się do telewizyjnego show. Z czasem powstaje kapela, przed którą publikę rozgrzewa sam Jimi Hendrix. Szybko jednak się rozpada.
The Monkees – nazwę pamiętają może ci starsi fani rockowego grania. Młodsi… na pewno znają ich wielki przebój „I’m a Believer”, choć w nieco innym wykonaniu – z kreskówki o Shreku.
Po 50 latach trzy czwarte pierwszego składu skrzyknęło się, żeby nagrać płytę „Good Times”. Na szczęście obyło się bez odcinania kuponów w postaci kolejnej składanki „the best of”.
Przeważają nowe kompozycje. Ale wszystko brzmi tak, jak przed epoką komputerów.
*
The Monkees "Good Times". Warner Music, 2016 r.
The Monkees
The Monkees - Me & Magdalena [Official Audio Video]
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...