Czyli droga krzyżowa XXI wieku.
Kiedy wyreżyserowana przez Dietricha Brüggemanna „Droga krzyżowa” wchodziła na ekrany naszych kin, przypięto jej łatkę filmu nie tylko kontrowersyjnego, ale wręcz atakującego religię katolicką. Od niedawna można ją legalnie i za darmo obejrzeć w internecie i myślę, że warto to zrobić.
Przede wszystkim dlatego, że to swoisty film-przestroga. Ukazuje on bowiem, jak łatwo sprawić, by wiara, z czegoś, co daje człowiekowi siłę, oparcie, pociechę i ukojenie, może stać się prawdziwym koszmarem.
Główna bohaterką tego poruszającego, a zarazem wstrząsającego obrazu jest 14-letnia Maria. Wraz z całą rodziną należy do Stowarzyszenie św. Pawła - ortodoksyjnej (i fikcyjnej) wspólnoty. Jej członkowie przestrzegają wyjątkowo restrykcyjnych i purytańskich zasad: nie wolno im np. słuchać muzyki pop, która według nich ma być dziełem szatana.
Maria (znakomicie, bardzo subtelnie zagrana przez Leę van Acken) podchodzi do spraw religii niezwykle serio. Stara się przestrzegać wszystkich zasad, za wszelką cenę unikać grzechu, a jednak nieustannie jest krytykowana przez swą apodyktyczną matkę. Ta, miast otoczyć dorastającą córkę ciepłem i akceptacją, wciąż znajduje jakieś - najczęściej wyssane z palca - niedoskonałości w zachowaniu dziewczynki. Z dnia na dzień Marii jest coraz ciężej, zaś jej życie zaczyna zmieniać się w tytułową drogę krzyżową.
Jak rozmawiać o wierze z dzieckiem? Jak ją przekazać młodszemu pokoleniu? To nigdy nie jest łatwe zadanie. Ale z pewnością nie powinno odbywać się na zasadzie przymusowo-nakazowej, jak to widzimy w filmie, a czasem także i w życiu.
A w jaki sposób powinno wyglądać życie duchowe osoby dorosłej?
„Trwanie w Jego obecności i jednocześnie spełnianie wymogów życia trochę kosztuje” – przeczytałem ostatnio w fenomenalnej książce „Słuchaj… Refleksje liturgiczne” autorstwa świętej pamięci Jana Pawła Konobrodzkiego OSB. Ważne by znaleźć złoty środek między życiem duchowym, a tym powszednim, domowo-zawodowym. Niestety, jako ludzie, mamy tendencję do popadania w skrajności. Jedni ducha zaniedbują kompletnie (laicyzacja), inni niemalże uzależniają się od religii, sprawiając, że ich pociechy nabrać mogą z czasem awersji do wszystkiego, co duchowe (stąd tzw. DDK – Dorosłe Dzieci Katolików).
Recenzując „Drogę krzyżową” na łamach „Gościa Niedzielnego” Edward Kabiesz pisał, że to „znakomity przykład filmu, który można wykorzystać w lekcjach katechezy w szkołach średnich”. Myślę, że to bardzo dobry pomysł. Jest to bowiem obraz niebanalny, dający sporo do myślenia i mający bardzo ciekawą formę – 14 statycznych scen-ujęć. Tyle samo stacji ma droga krzyżowa...
Film można zobaczyć poniżej:
SALA KINOWA
Droga krzyżowa - Cały Film (polskie napisy)
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.