Czyli mądrość człowieka gór.
- Zaś nowy Tischner? – mniej więcej w taki sposób zareagował w księgarni mój znajomy, na widok „Krótkiego przewodnika po życiu”. Tak jakby to był kolejny Bond, Ludlum, Star Wars, czy Harry Potter. Ale nie ma powodu do obaw. Książka ta nie jest żadnym „odcinaniem kuponów”, choć od śmierci autora upłynęło już 17 lat, a na rynku wciąż pojawiają się nowe tytuły sygnowane jego nazwiskiem. Jak to możliwe?
Ano tak to, że ks. Józef Tischner pozostawił po sobie mnóstwo nigdy nie publikowanych tekstów, istniejących wyłącznie w formie rękopisów, plików komputerowych, a także nagrań (homilii, rekolekcji, przemówień), których przed laty dokonali inni ludzie i dopiero niedawno zostały one odnalezione i spisane. Już samo powstawanie „nowych Tischnerów” wygląda więc na fascynujący, acz żmudny proces. Chwała więc Wojciechowi Bonowiczowi, że raz po raz podejmuje się tych wyzwań, dzięki czemu jest nam dane obcować z nieznanymi dotąd tekstami, refleksjami i mądrościami człowieka gór.
„Mądrość człowieka gór” – tym właśnie hasłem ZNAK promuje „Krótki przewodnik po życiu” i myślę, że to bardzo trafna decyzja wydawcy. Nie tylko dlatego, że mamy teraz modę na wszelkiej maści regionalizmy, ale przede wszystkim dlatego, że Tischner, jak mało kto, potrafił czerpać z kultury, obyczajów i tradycji swojej małej ojczyzny. Jego bestsellerowa „Historia filozofii po góralsku” nie była przecież rzeczą jednorazową. Cała twórczość i myśl Tischnera była przepojona Podhalem, góralszczyzną, więc i w „Krótkim przewodnik po życiu” „czuć to” niemal na każdej stronie, choć przecież nie jest to książka o górach, folklorze, czy ludowości.
Wręcz przeciwnie. Poruszane są tutaj tematy jak najbardziej uniwersalne (dom, miłość, nadzieja, cierpienie, wychowanie, wolność, nienawiść, śmierć – to tyko niektóre z nich).
Arcyciekawy jest rozdział poświęcony zagadnieniu gry. Tischner postrzega ją w kompletnie inny sposób niż np. Johan Huizinga, autor słynnego „Homo Ludensa”. Autor „Etyki Solidarności” pisał, że współczesny człowiek „stał się graczem w grze, jaką stała się ekonomia, polityka, częściowo nawet nauka”. Wygrywa więc ten, kto osiągnął największy zysk, kto doszedł do władzy, kto zdobył stopień naukowy.
Czy to coś złego? Gra wciąga, „męczy, spędza sen z powiek, odbiera zdrowie, skraca życie i nie ma nad człowiekiem litości. Tak jak kiedyś surowa przyroda, tak i ona wyrzuca poza nawias nieprzystosowanych. Pod pewnym względem jest ona nawet bardziej okrutna niż surowa przyroda. Na przyrodę człowiek jest skazany, natomiast do gry zasiada sam” – zauważał ks. Tischner, przestrzegając jednocześnie przed diabelską logiką gry („Logika gry jest taka, że domaga się od człowieka sprawności. Logika człowieczeństwa domaga się dobroci”).
*
Miałem dla Państwa 3 egz. "Krótkiego przewodnika po życiu". Zadanie konkursowe było następujące: należało przesłać nam Państwa ulubiony cytat/myśl księdza Józefa Tischnera. Nagrody otrzymują:
Sławomir Okroy z Somoninowa, Radosław Schmidt z Poznania oraz Adam Garnys z miejscowości Rzgów
Gratulujemy, książki prześlemy pocztą.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...