Czy człowiek wierzący musi być zawsze poważny?
Niektórym połączenie wiary z humorem i śmiechem wydaje się skandalicznym mezaliansem. Skutkiem tej nieuzasadnionej fobii przed radością jest postrzeganie wierzących jako ludzi ponurych i naburmuszonych. Tymczasem o. James Martin nie tylko twierdzi, że radość, humor i śmiech są koniecznymi elementami zdrowego życia duszy i ciała, ale też, odnajdując humor w Biblii, przekonuje, że „Jezus nie był sztywniakiem i zapewne też się czasami śmiał”, a „postrzeganie Go jako osoby bez poczucia humoru może być bliskie herezji”.
Można równocześnie być religijnym i smakować życie. Święci są radośni, ponieważ świętość zbliża do Boga, źródła wszelkiej radości. Chwaląc radość, autor nie bagatelizuje smutku i cierpienia, ale jednocześnie zauważa, że często za bardzo skupiamy się na grzechu, zamiast na cnocie.
Rekolekcjonista rozróżnia śmiech pozytywny i negatywny – uzdrawiający i taki, który rani. Podaje jedenaście i pół (!) powodu wykorzystywania humoru w życiu duchowym. Według jezuity humor może być m.in. narzędziem ewangelizacji, oznaką pokory albo odwagi. Autor opisuje także, jak radość i śmiech są postrzegane w innych wyznaniach. Udowadnia, że „śmiech jest wpisany w duchowe DNA trzech wielkich religii monoteistycznych”.
Książka zawiera zabawne anegdoty z życia świętych, a także przykłady zaczerpnięte z biografii autora i bliskich mu osób. Czytanie niektórych fragmentów grozi wybuchem szczerego śmiechu i skłania do poszukiwania radosnych wydarzeń w naszym życiu. Czy udało nam się czymś zaskoczyć, rozśmieszyć Boga? „Radość życia” to świetny przykład na to, że o poważnych sprawach – a taką jest nasza relacja z Bogiem – można mówić w prosty i zabawny sposób.
Ilona Lorenz
Henryk Przondziono /Foto Gość
James Martin SJ
Radość życia
Wydawnictwo Święty Wojciech
Poznań 2017
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |