Opolszczyzna ma swój pierwszy wybór wierszy serbołużyckich „Przy tarakawie”, ich wydawcą jest Stowarzyszenie Polsko–Serbołużyckie Pro Lusatia a sponsorem Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego.
„Serbskich plemion, co były,/ Grób i czas zetliły siły:/ Łużyce trwają jeszcze/ Jak astry w mrozy złowieszcze” – ostatnia zwrotka wiersza „Astry”, Jakuba Barta-Ćišinskiego, poety i działacza narodowego żyjącego w latach 1856–1909, to wizja smutna, złowroga. W wierszu ”Śmierć Miliducha” ten sam poeta prosi „Brońcie, Serby, rodzinnego kraju,/ Póki wiatr Lubinu sięga czoła,/ Gór dopóki wieniec młody stoi, /Braci brońcie, co ten kraj kochają!”.
Lecz nie tylko patriotyczne i narodowe motywy i przesłania, jak u cytowanego Barta-Ćišinskiego czy u współczesnego Domenico Gruhna, zapełniają strofy wierszy łużyckich z lat 1842–2008, zamieszczonych w omawianym zbiorze. Wiele z nich to niepowtarzalne utwory romantyczne zbliżone do poetyki Josepha von Eichendorffa. Inne podejmują tematykę obyczajową, dotykają spraw trudnych, egzystencjalnych, a są też dowcipne, z nutką ironii. I jak pisze wydawca, nie stroniące od odważnych ujęć formalnych i tematów niełatwych, a też od wesołych myśli.
W przekładach Zbigniewa Kościowa, Adama Kurczyny, Zbigniewa Gajewskiego, Leszka Kuberskiego, Piotra Pałysa i innych tłumaczy znajdziemy wiersze dwudziestu trzech twórców, w tym Antona Nawki, Michała Nawki, Mato Kosyka, Beno Budara, Jana Skali, Handrija Zejlera. (s.)
*/ Przy tarakawie. Wybór wierszy serbołużyckich. Redakcja Zbigniew Kościów. Opole 2008
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.