PWN-owskie wznowienie pracy profesor Anny Świderkówny z 1962 roku okazuje się być jak najbardziej na czasie.
Już sam pomysł autorki, by umieścić na drugim planie wałkowane od stuleci informacje o monarchach, cesarzowych, wielkich dowódcach i ich pałacowych intrygach, a spisać historie zwykłych ludzi, żyjących w starożytności wydawał się być intrygujący.
Kiedy dodamy do tego jeszcze, fakt iż udało jej się zastąpić ciężkawy styl, jakim zazwyczaj pisze się naukowe prace historyczne, piękną, literacką, prozatorską frazą, dochodzimy do wniosku, iż mamy do czynienia z publikacją doprawdy niespotykaną. Zresztą oddajmy głos autorce:
„Pod bezchmurnym błękitem nieba rozpościerają się szeroko wielkie rozlewiska Delty Nilowej, płaska równina porośnięta gęstym lasem trzcin wysokich i smukłych, które przy każdym powiewie wiatru skłaniają ku wodzie swoje pyszne pióropusze. Wśród zarośli trzepoczą się jakieś ptaki i przemyka się między nimi wąska łódeczka z samotnym wioślarzem.
Tak samo wyglądało tu przed wiekami, tylko wśród trzcin królował wówczas niepodzielnie nierosnący tu już dzisiaj papirus, Cyperus papyrus, jak nazywają go botanicy, święta roślina i symbol Dolnego Egiptu. Wielki Nil, przedzierając się przez piaski i skały pustyni ku Morzu Śródziemnemu, stwarza po drodze Egipt, ten dziwny kraj, bardzo długi i niesłychanie wąski...”.
Kto rozkochany w starożytności, z pewnością po tę książkę sięgnie. Kto nie, najpewniej zakocha się w niej po jej przeczytaniu. Ja polecam.
***
Anna Świderkówna – Historie nieznane historii
Wydawnictwo: PWN
Rok wydania: 2008
Ilość stron: 216
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.