Biblia Leopolity była pierwszym pełnym drukowanym polskim przekładem Biblii, została wydana w 1561 r. przez krakowską oficynę Dziedziców Marka Szarffenberga.
Popularność i szybkie wyczerpanie nakładu spowodowało konieczność wydania kolejnych edycji, co było swoistym precedensem. Biblia Leopolity znana jest również jako Biblia Szarffenbergowska, bowiem przekład przygotowany został na zlecenie Marka Szarffenberga i jego syna Stanisława. Dedykowano ją królowi Zygmuntowi Augustowi. Nazwiska tłumacza nie podaje żadne z wydań. Wiadomo, że przed drugim wydaniem poprawiał Biblię ks. Jan Nicz ze Lwowa (pseudonim Leopolita - "Lwowianin"). Źródłem przekładu była Wulgata - ręcznie przepisywany z niej przekład Nowego Testamentu był znany wcześniej (od 1556 r.). Tłumaczenie Biblii Leopolity uchodzi za niezbyt udane i wierne, jej język uważano za przedawniony już w XVI w. Przez 38 lat, do czasu wydania Biblii Wujka, była jedynym katolickim przekładem Pisma w języku polskim.
Okazały foliał zdobią 284 drzeworyty obrazujące różne sceny biblijne. Co ciekawe, w "katolickiej" Biblii Leopolity wykorzystano m.in. ilustracje pochodzące z Biblii Lutra (Wittenberga, 1534 r.). Późniejsze wydania Biblii Leopolity z lat 1575 i 1577 zdecydowano się uzupełnić kopiami modnych wtedy drzeworytów Josta Ammana.
Pod koniec 2008 roku została ukończona pełna konserwacja, znajdującego się w zbiorach Biblioteki Uniwersytetu Śląskiego, egzemplarza Biblii Leopolity, pochodzącego z 1577 r. Przeprowadzili ją prof. Leonard Ogierman i mgr Agnieszka Biały z Pracowni Konserwacji Książek, działającej przy Instytucie Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej Wydziału Filologicznego.
Wypadające luźne karty z licznymi ubytkami, zabrudzenia i ślady dawnych napraw, rozluźnione szycie spowodowane pękaniem lnianych nici, fragmentarycznie zachowany grzbiet sprawiły, iż cenny starodruk przez wiele lat spoczywał w magazynie Pracowni Zbiorów Specjalnych BUŚ. Stopień zniszczenia Biblii nie pozwalał na jej udostępnianie, niewskazana była też digitalizacja.
Konserwacja liczącego ponad 600 kart (1200 stron) woluminu jest wielkim wyzwaniem. Jej prawidłowe wykonanie wymaga nie tylko wiedzy i doświadczenia, ale też cierpliwości. Pamiętać przy tym trzeba, iż te zabiegi są w znacznej części procesem nieodwracalnym.
Prace nad Biblią Leopolity polegały na całkowitym rozmontowaniu starodruku. Każda karta z osobna poddana została konserwacji "na mokro", podczas której usunięto zabrudzenia i pozostałości dawnych napraw oraz wypłukano stary klej. Kolejnym etapem było uzupełnianie ubytków masą papierową, podklejanie rozdarć i przetarć bibułą japońską, ponowne klejenie i wreszcie prasowanie kart. Następnie przystąpiono do formowania bloku książki, szycia i wykonania oprawy zgodnie z szesnastowieczną sztuką introligatorską.
Profesor Leonard Ogierman zajął się zabiegami związanymi z konserwacją bloku książki, natomiast mgr Agnieszka Biały odpowiedzialna była za prace introligatorskie: uformowanie grzbietu, zrobienie oprawy i połączenie jej z blokiem książki. Dodatkowo został wykonany futerał ochronny z papieru bezkwasowego. Konserwacja znacznie przedłuży "żywot" oraz umożliwi udostępnianie ponad 400-letniej księgi.
***
Powyższy tekst pochodzi z "Gazety Uniwersyteckiej UŚ" - miesięcznika Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.