Rozmowa z Dorotą Kozioł, artystką, pisarką...
Piotr Duma: Kiedy zaczęła Pani malować obrazy do kościołów misyjnych?
Dorota Kozioł: – Zaczęło się jakieś 15 lat temu od drogi krzyżowej. Na jeden z urlopów przyjechał mój kuzyn, ks. Henryk Sawarski, który pracuje na Madagaskarze. Kiedy mnie odwiedził, akurat stałam przy sztaludze i malowałam drogę krzyżową do Wólki Podleśnej pod Rzeszowem. Ks. Henryk popatrzył i powiedział: „Też by mi się taka przydała, bo buduję nowy kościół w buszu”. Wtedy jednak żadnej konkretnej propozycji nie dostałam.
Przy następnym naszym spotkaniu zapytał wprost, czy nie namalowałabym mu takiej drogi krzyżowej. Obiecałam, że to zrobię i słowa dotrzymałam. Obrazy zostały zapakowane do specjalnego kontenera i popłynęły na Madagaskar, i zdobią kościół w Ambahikily. To jest na zachodnim wybrzeżu w diecezji Morombe, 40 kilometrów od Morombe.
Pamięta Pani wszystkie swoje prace, które są poza Polską?– Oczywiście. Po stacjach Drogi Krzyżowej były obrazy Jezusa Miłosiernego, siostry Faustyny, Jezusa w Ogrodzie Oliwnym. Niedawno pojechał także na Madagaskar do ks. Jana Podgórniaka, który pracuje w diecezji Morombe, obraz Matki Boskiej Malgaskiej, oczywiście z czekoladową twarzą, jak u typowej malgaskiej dziewczyny.
Teraz na sztaludze w Pani mieszkaniu-pracowni stoi kolejny obraz, który trafi na Czerwoną Wyspę.– Tak. Ojciec Jan Beyzym ze swoimi podopiecznymi na tle szpitala w Maranie.
Matka Boska MalgaskaOprócz Madagaskaru także w Czadzie wierni modlą się przed obrazem Pani autorstwa. Jak tam trafił?
– Mój znajomy ksiądz pracował tam przez 3 lata. Po pierwszym roku, kiedy wybudował kościół, poprosił mnie o duży obraz z wizerunkiem św. Józefa, patrona tej świątyni. Był warunek – św. Józef musi być czarny. Ciężko mi było sobie go wyobrazić. Kiedy ksiądz przyjechał na urlop, pokazał wstępny szkic, ale ostatecznie nie namalowałam go, bo dowiedziałam się, że misjonarz został przeniesiony w inne miejsce. Ale wymyślił, że w tej nowej placówce chciałby zostawić na pamiątkę coś po Polakach tam pracujących, więc na jego prośbę namalowałam obraz Matki Bożej Częstochowskiej, bo czarna jak i oni.