Kramy ze smakołykami, pokazy rzemiosła średniowiecznego, a także możliwość poznania zwyczajów i kultury krajów, które znalazły się na szlaku wyprawy Benedykta Polaka – to stałe elementy corocznej imprezy poświęconej wielkiemu odkrywcy.
– Do Łęczycy przyjeżdżam od lat, bo mam tu rodzinę, ale o Benedykcie wcześniej nie słyszałem – mówi Jan Karda z Warszawy. – Na pierwszy jarmark trafiłem przypadkowo. Turniej drużyn rycerskich, zabawy plebejskie wzruszyły mnie i zachwyciły. Z filmu z serii „Wielcy odkrywcy – Benedykt Polak” bliżej poznałem sylwetkę tego niezwykłego podróżnika. Trochę mi było wstyd, że nic wcześniej o nim nie słyszałem – przyznaje J. Karda. – Co roku impreza wygląda nieco inaczej. Rok temu główną atrakcją był turniej zapasów mongolskich, pokaz mody mongolskiej, a także zwiedzanie jurty. W tym roku największe wrażenie zrobił na mnie pokaz szermierki artystycznej – dopowiada Anna Karda.
Miejsce dla Boruty– Podczas naszego jarmarku, poza kramami i stoiskami, których nie może zabraknąć na takiej imprezie, odbywa się też prezentacja konkretnego kraju, który znalazł się na szlaku wędrówki Benedykta. A ponieważ było ich 11, dlatego na najbliższe lata mamy co robić – śmieje się W. Stefaniak. W 2008 r. Jarmark Benedykta został połączony z mongolskim świętem Naadam, bo prezentowanym krajem była Mongolia. Przez cały dzień odbywały się koncerty, projekcje filmów, a także wystawy przybliżające kulturę tego kraju. Nie zabrakło też występu łuczników i pokazu gry w kości.
– W tym roku, w związku z obchodami 10-lecia współpracy partnerskiej między Łęczycą a miastem Rillieux-la-Pape, prezentowanym krajem była Francja – wyjaśnia Bogusława Dajczyńska z UM w Łęczycy. – Układając program, staramy się, by był on atrakcyjny zarówno dla młodzieży, jak i dla osób dorosłych, dlatego goście francuscy, poza szermierką artystyczną, pokazali także taniec hip-hop – dopowiada Wioletta Stefaniak.
Jarmark Benedykta to także szansa na promocję miasta i przybliżanie przybyłym bogactwa tego regionu, dlatego każdego roku ma miejsce prezentacja legendy łęczyckiej, a także przypomnienie wydarzeń związanych z miastem.
Benedykt Polak wraz z legatem papieskim przygotowują się do wyruszenia w dalszą podróż.– Tegoroczny jarmark będę pamiętać bardzo długo, bo znalazłam się w grupie osób, która za pomocą tańca ludowego przedstawiała jedną z legend o diable Borucie – mówi Weronika Masiarek. – Wszyscy byliśmy ubrani w regionalne stroje łęczyckie. Cieszyłam się, że zebranym, a szczególnie grupie francuskiej, nasz występ bardzo się podobał i że mogłam brać czynny udział w tej imprezie – dodaje
Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:
FilmLiteraturaMuzykaSztukaZjawiska kulturowe i społeczne