Media katolickie. 18 lat temu w Płocku wraz z wizytą Jana Pawła II powstało pierwsze w powojennej Polsce katolickie radio. Był to znak konkretnej pracy i zaangażowania świeckich i Kościoła.
– Byłem wtedy na kursie dla animatorów Ruchu Światło–Życie. Tam spotkałem ludzi ze Stanów Zjednoczonych, gdzie radio i telewizja katolickie były czymś normalnym i codziennym. Po szkoleniu i z pomysłem na radio spotkałem się z ks. Wiesławem Gutowskiem, ówczesnym dyrektorem Wydziału Duszpasterskiego – wspomina Andrzej Wiśniewski. – Dlaczego w Polsce nie mielibyśmy zrobić czegoś podobnego? Poszliśmy z tym pomysłem do bp. Zygmunta Kamińskiego. W 1989 r. powstał komitet organizacyjny przyszłego radia. Znaleźli się w nim: ks. Wiesław Gutowski, Andrzej, Jerzy Fijołek i ja – mówi Wiśniewski.
3 dni i 3 noce
Pierwszą siedzibą były 2 pokoje na zapleczu kina Diana w Płocku. Trzeba było się wszystkiego uczyć, znaleźć odpowiedni sprzęt i stworzyć koncepcję radia. Wzorców szukano za granicą, bo przecież w Polsce nic podobnego jeszcze nie stworzono. Ks. Gutowski został pierwszym dyrektorem radia. Odwiedził podobne katolickie rozgłośnie w Holandii i we Francji. Trwały też rozmowy z Amerykanami.
– Z księdzem jeździliśmy do Warszawy, od ministerstwa do ministerstwa. Była to droga pod górę, bo urzędnicy robili wszystko, żeby nie podpisać dokumentów – wspomina Wiśniewski. Radio miało ruszyć od transmisji Mszy św. papieskiej w Płocku 7 czerwca 1991 r. – Pracowaliśmy przed przyjazdem papieża 3 dni i 3 noce, non stop, żeby wszystko się udało. Nie spodziewaliśmy się, że wiadomość o radiu dotrze do samego Jana Pawła II – dodaje.
Entuzjaści radia
„Tworząc to radio, chcemy, aby służyło ono naszemu miastu i regionowi. Zamierzamy to czynić poprzez formację religijno-duchową w formie katechez, konferencji, modlitw, przekazywanie szeroko rozumianej kultury chrześcijańskiej... oraz poprzez informowanie o problemach i bolączkach codziennego życia mieszkańców...” – pisali założyciele radia w ulotce KRP z 1990 r. Rzeczywiście, początki były charyzmatyczne: radio żyło ze społecznej pracy ludzi.
– Pracowali społecznie także ci niekoniecznie głęboko wierzący. Wszyscy jednak wiedzieli, że angażują się w dzieło Kościoła i respektowali to – wyjaśnia ks. Gutowski. Z czasem radio zaczęło się rozrastać, zaczęło przybywać ludzi i czas nadawania był coraz dłuższy. – Dopiero wtedy zaczęły tworzyć się etaty, radio żyło już z reklam, więc było za co płacić ludziom i kupować sprzęt – tłumaczy Wiśniewski. W rankingach słuchalności mogło konkurować nawet z Programem I Polskiego Radia. Jego słuchalność w Płocku była najwyższa i można było je usłyszeć w niejednym sklepie, pizzerii czy na stacji benzynowej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.