Bywają księża grający i świeckiego bluesa, i rocka, i jazz, i 100 innych gatunków muzycznych.
Muzyka w ich interpretacji pobudza publiczność do radości, spontanicznych oklasków i tańców. Niby nic dziwnego, gdyby nie to, że wykonawcy na scenę wychodzą w… sutannach.
W łowickim seminarium duchownym w zasadzie od samego jego powstania funkcjonowały zespoły muzyczne. Ze zrozumiałych powodów (starsi klerycy kończyli studia, na ich miejsce przychodzili nowi) grupa często zmieniała skład, a co za tym idzie – zmieniała się również forma przekazu. Niezmieniona natomiast pozostawała treść: pierwszym celem zespołu była ewangelizacja i działalność powołaniowa. Gdy roczniki kleryckie były uzdolnione muzycznie, zespół wznawiał działalność.
W listopadzie 2006 r., po uzyskaniu zgody przełożonych, rozpoczęły się pierwsze próby w nowym składzie. Obecni członkowie zespołu, pytani o inicjatora, jednomyślnie wskazują Marcina Moksa, obecnie już księdza. – Po prostu spotkało się kilku przyjaciół, którzy dobrze się czuli w swoim gronie i mieli wspólne zainteresowania – umniejsza swoją rolę ks. Marcin Moks. Mimo, że od prawie roku jest wikariuszem w parafii Opieki Matki Bożej Bolesnej w Nowym Mieście nad Pilicą, ks. Moks, gitarzysta i wokalista, nie zrywa kontaktu z zespołem. Nadal stara się uczestniczyć w koncertach, przynajmniej tych ważniejszych.
Radość z wiary
Klerycki zespół ma w repertuarze wyłącznie piosenki religijne. Niby to oczywiste, ale warte podkreślenia, bo przecież bywają księża grający i świeckiego bluesa, i rocka, i jazz, i 100 innych gatunków muzycznych. – Nigdy nie mieliśmy pokusy, żeby grać świeckie piosenki. Uważamy, że skoro znaleźliśmy się w seminarium, naszym zadaniem jest ewangelizowanie – deklaruje ks. Moks. – Nie zapominamy o tym, że przede wszystkim jesteśmy klerykami – dorzuca alumn Paweł Olszewski, główny wokalista. – Zespół to nasze hobby i okazja do rozwijania zainteresowań w wolnym czasie – dodaje perkusista kleryk Krzysztof Baranowski.
Program grupy zawarty jest już w jej nazwie – Spes Nostra (Nasza Nadzieja). – Chcemy ludziom nieść nadzieję... Taka jest idea. No i w ogrodzie seminaryjnym znajduje się figura Matki Bożej, a pod nią napis: „SPES NOSTRA SALVE” (Nadziejo nasza, witaj) – mówią. Wykonawcom w sutannach obca jest maniera, kojarzona często z kleryckimi zespołami, śpiewania smętnych pieśni przesłodzonymi głosami. Łowiccy klerycy nie boją się sięgać po nowoczesne brzmienia, rapują, podczas koncertów urządzają konkursy dla słuchaczy. Dzięki temu szybko „kupują” publiczność, zarówno młodzieżową, jak i starszą. Bywało już, że widownia, słysząc kolędy w ich interpretacji… ruszała do tańca.
Świadectwo kleryka
– Chcemy pokazać, że klerycy to tacy ludzie jak inni, potrafiący się bawić – wyjaśnia ks. Moks. – A z drugiej strony – gdy tylu ludzi ma troski, często się martwi, chcemy im przynieść trochę radości. Choć bez błaznowania – zastrzega. Spes Nostra bazuje na znanych pieśniach i piosenkach z repertuaru muzyki chrześcijańskiej. Tylko nieliczne pozycje w ich programie stanowią własną twórczość. Muzycy obiecują, że przyjadą wszędzie tam, gdzie zostaną zaproszeni przez księży proboszczów. W końcu – jako klerycy w większości – zobowiązani są do pomagania proboszczom. Chociażby piosenką, zabawą, radością.
Aktualny skład grupy:
ks. Marcin Moks – gitara elektryczna, śpiew
kl. Krzysztof Baranowski – perkusja, śpiew
kl. Paweł Olszewski – wokal, instrumenty perkusyjne
kl. Robert Błaszczyk – gitara basowa
kl. Michał Szkupiński – instrumenty klawiszowe
Zainteresowani mogą skontaktować się z zespołem, pisząc pod adresem: wsd@diecezja.lowicz.pl
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...