Gotowi na wieleKażdy kandydat na wolontariusza bierze udział w bezpłatnym szkoleniu. – Podczas tego dwudniowego kursu staramy się zapoznać kandydatów z różnorakimi sytuacjami, jakie mogą ich spotkać podczas dyżuru w ośrodku, służymy wiedzą, która może się im przydać podczas ich pracy tutaj – podkreśla Agnieszka Wróbel-Moś. – Szkolenia obejmują m.in. zaznajomienie z charakterystyką domu i jego mieszkanek. W tym zagadnieniu możemy liczyć na nieocenioną pomoc i doświadczenie Marii Szlagury, która przez lata prowadziła w Bielsku-Białej podobny dom. Kolejny temat to interwencja kryzysowa. To specyficzny ośrodek. Wolontariusze muszą być gotowi na różne sytuacje. Pomocą służą nam psychologowie i policjanci. I ostatni temat: opieka nad matką i dzieckiem w czasie ciąży i połogu oraz karmienie naturalne. Bo przecież osoby, które będą tutaj dyżurować, muszą mieć podstawy wiedzy i umiejętności w tym zakresie.
Sarna na dyżurze– Pierwszy nocny dyżur to z reguły zaznajomienie się z ośrodkiem i mieszkankami – wspominają Elżbieta i Ania. – Zawsze na początku jest trochę obaw: co mnie spotka?, czy sobie poradzę? Pamiętamy te wszystkie przykłady podawane przez policjantów na szkoleniu i człowiek wyobraża sobie siebie w tych najtrudniejszych. Ale to tylko chwilowe. Wiadomo, że trzeba być gotowym także na takie, ale nie można myśleć o tym obsesyjnie, bo to niczemu nie służy.
Podczas pierwszego dyżuru Elżbiety pod okna ośrodka podeszły sarny z młodym. – Uśmiecham się teraz, ale w tamtych okolicznościach to naprawdę było wspaniałe przeżycie. Sarnia rodzina przed oknami ośrodka, który pomaga rodzinom. Podziałało uspokajająco. Jak podkreślają, na wolontariusza w tym miejscu nadaje się każda osoba, która potrafi być otwarta na innych, życzliwa, nie ocenia, ale chce wysłuchać, wspierać i towarzyszyć dziewczynom, nierzadko mającym za sobą trudne przejścia.
– Najpiękniejszą chwilą podczas mojego pobytu tutaj był wieczór spędzony na rozmowie z jedną z naszych mieszkanek – wspomina Ania. – Naprawdę – praca zawodowa nie dała mi nigdy tyle satysfakcji ile chwila, kiedy Karolina bardzo mi zaufała i podzieliła się tym, co leżało jej na sercu. Takie spotkania budują mocne więzi.
– Jesteśmy tutaj po to, żeby „zarażać” chęcią życia i dawać nadzieję wbrew nadziei – dodaje Elżbieta. – Dziewczyny, które teraz mieszkają w domu, mimo tego, co przeszły i wciąż przechodzą (bo przecież żadna kobieta oczekująca dziecka, która ma wsparcie i pomoc nie przychodzi tego szukać poza własnym domem rodzinnym), są pełne wielkiej nadziei. Uczymy się tego od nich.
***
Agnieszka Wróbel-Moś, dyrektor biura DOWR
- Mimo licznej grupy wolontariuszy, jaka już współpracuje z Diecezjalnym Ośrodkiem Wspierania Rodziny, wciąż potrzebujemy każdej pary rąk. Liczymy na pomoc przy opiece nad dziećmi, w prowadzeniu różnorakich zajęć organizowanych w ośrodku, a zwłaszcza podczas nocnych dyżurów w Domu Matki i Dziecka. Przy domu od niedawna funkcjonuje również okno życia – ostateczne wyjście dla każdej matki, która nie jest w stanie zapewnić swojemu dziecku warunków do życia. Może je tutaj anonimowo zostawić. Zobowiązaliśmy się więc do tego, by o każdej porze dnia i nocy, także w weekendy i święta, być gotowymi na przyjęcie każdego nowo narodzonego dziecka. Ufamy, że jest wiele osób, które mogą poświęcić choć trochę swojego czasu. Im więcej się nas zbierze, tym łatwiej będzie nam się zorganizować. Tym, którzy chcą nam pomóc, ale mają różnorakie obawy dotyczące własnych umiejętności, gwarantujemy szkolenia. Zapraszamy!
Zostań wolontariuszem w Domu Matki i DzieckaWszyscy, którzy chcieliby pomóc w funkcjonowaniu Diecezjalnego Ośrodka Wspierania Rodziny i całodobowego Domu Małego Dziecka mogą wziąć udział w bezpłatnych szkoleniach dla wolontariuszy. Zainteresowani mogą zgłaszać się osobiście lub telefoniczne pod nr.: (033) 814 88 66 lub (0 33) 810 12 55.
Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:
FilmLiteraturaMuzykaSztukaZjawiska kulturowe i społeczne