Nie wstydzę się

„Moja miłość” jest opowieścią o nastolatce, która poszukuje swojego celu w życiu. Znajduje go w Bogu.

Siedemnastoletnia Rachel Joy Scott, bohaterka filmu, była pierwszą ofiarą masakry, do jakiej doszło w Columbine w Kolorado. Ta historia jest dobrze znana, stała się też tematem kilku głośnych filmów. „Moja miłość” Briana Baugha nie jest jednak kolejną opowieścią o wydarzeniach, które rozegrały się w liceum w Columbine, gdzie 20 kwietnia 1999 roku dwoje nastolatków zastrzeliło 12 uczniów oraz nauczyciela, raniło kolejne 24 osoby, a następnie popełniło samobójstwo.

Pamiętnik Rachel

Strzelanina wstrząsnęła Stanami Zjednoczonymi, wywołała również poruszenie na całym świecie. Już wówczas rozpoczęły się dyskusje na temat dostępu do broni palnej, zaczęto też szukać głębszych przyczyn, które doprowadziły do tragedii. Upatrywano ich, i słusznie, w kryzysie rodziny, upadku tradycyjnych wartości, zalewie przepełnionych przemocą filmów i gier komputerowych. Kto ma wychować młodych ludzi, dla których rodzice nie mają czasu? Dyskusja trwa do dzisiaj, bo te zagrożenia nie tylko nie zostały ograniczone, ale jest wprost przeciwnie. Są one jeszcze agresywniejsze dzięki rozwojowi nowych środków komunikacji, które – wbrew nazwie – bardziej ludzi dzielą, niż łączą. Dowodem na to są późniejsze masakry, które przyniosły jeszcze więcej ofiar. W tym roku w dniu św. Walentego w szkole średniej w Parkland na Florydzie zginęło 17 osób.

Ciekawa jest historia realizacji filmu „Moja miłość”. Odpowiada za nią studio Pure Flix, które produkuje filmy z przesłaniem religijnym. Tu właśnie powstał wielki hit amerykańskich kin – „Bóg nie umarł”. Zresztą oba filmy łączą wspólne wątki. Ich bohaterami są młodzi ludzie, uczniowie lub studenci, którzy wierzą w Boga, ale jednocześnie targają nimi wątpliwości. Stają przed trudnymi wyborami, np. od bohatera filmu „Bóg nie umarł” żąda się, by zaparł się swojej wiary.

Scenariusz filmu Briana Baugha powstał na podstawie relacji znajomych i rodziny Rachel, a także prowadzonego przez nią dziennika. „Nie rozumiem, dlaczego moja droga do Boga jest taka trudna. Jestem taka słaba – w domu, z przyjaciółmi, w szkole” – zapisała nastolatka któregoś dnia w odnalezionym po jej śmierci pamiętniku. Reżyser podjął się nakręcenia filmu po przeczytaniu zapisków Rachel. – Czytając jej dzienniki, miałem wrażenie, że jest w nich bardzo autentyczna. Pisała o swoich wątpliwościach, tęsknotach, lękach. Zmieniała zdanie. Poznanie jej historii i praca z jej intymnymi zapiskami – to było poruszające doświadczenie – wspominał Baugh.

„Moja miłość” nie opowiada o samej masakrze, chociaż jej fragment oglądamy w pierwszych i końcowych scenach. W filmie, którego akcja rozgrywa się na przestrzeni roku poprzedzającego tragedię, poznajemy także jej późniejszych sprawców. Znała ich również Rachel Scott. To ona jest pierwszoplanową postacią obrazu, któremu polski dystrybutor – nie wiadomo dlaczego – zmienił tytuł. W oryginale brzmi on „I’m Not Ashamed”, czyli „Nie wstydzę się”, co znajduje uzasadnienie w przesłaniu dzieła.

Całkiem zwykła nastolatka

Oglądając „Moją miłość”, warto zwrócić uwagę na pierwszą scenę, w której pojawia się Rachel. Dziewczyna na tylnej ścianie półki pozostawia rysunek swojej dłoni. Sekwencja ta nabiera znaczenia pod koniec filmu, kiedy ujawnia swój głębszy sens.

Rachel poznajemy jako otwartą i uśmiechniętą nastolatkę, chociaż w jej rodzinie nie wszystko się układa. Dobrze dogaduje się z rówieśnikami, pragnie ich akceptacji, lubi się bawić. Z cytowanych w filmie fragmentów dziennika wynika jednak, że przeżywa wahania nastroju, nie zawsze potrafi poradzić sobie, jak wiele nastolatek, ze swoimi emocjami. Nie zawsze też słucha wskazówek matki, która stara się nieco przyhamować jej młodzieńczy bunt. Co ważne, od zawsze w życiu dziewczyny obecny był Bóg. Zawdzięcza to właśnie matce, która chciała, by jej dzieci wyrosły na dobrych chrześcijan. W filmie znalazła się poruszająca scena wspólnej modlitwy, w której dzieci kierują swoje czasem naiwne prośby do Boga. Rachel jednak w kwestii wiary nie do końca sobie ufa. Ma skłonność do samoanalizy i uważa, że jej wiara jest słaba, niedojrzała, potrzebująca umocnienia. Ostatecznie matka w czasie wakacji wysyła córkę do rodziny, gdzie Rachel znajduje wsparcie i pozbywa się dręczących ją wątpliwości. Jednak to najsłabszy wątek filmu.

Po powrocie z wakacji bohaterka zaprzyjaźnia się z Alexem, swoim opiekunem w zespole dramatycznym, pomaga także bezdomnemu chłopakowi, który przeżywa trudne chwile. Wprowadza go do swojej wspólnoty religijnej, a wkrótce okazuje się, że to on właśnie staje się jej duchowym mentorem. To również autentyczna i bardzo ważna postać w filmie, która została sportretowana jako Nathan Ballad. Naprawdę nazywał się Mark Pettit. Był przyjacielem i duchowym doradcą Rachel, która traktowała go jak starszego brata.

Zdaniem Pettita w filmie dobrze przedstawiono tragiczne wydarzenia, jakie rozegrały się w szkole Columbine. – Podoba mi się, że film nikogo nie demonizuje. Pozwala utożsamić się z bohaterami, z czego Rachel byłaby dumna – mówił w jednym z wywiadów. Incydent, o którym wspomina, a który nie znalazł się w filmie, doskonale charakteryzuje postać Rachel i jej stosunek do ludzi. – Rachel, która pracowała w Subwayu, powiedziała mi, że pracownicy, którzy palili trawkę, próbowali ją też do tego namówić. Zawiózł mnie tam kolega ze wspólnoty, a ja przechadzałem się po lokalu z wypiętą klatą, onieśmielając ich. Usiadłem, nieźle się czułem, bo zadziałało. Rachel podeszła do mnie i powiedziała: „Skoro tak, to idź i zaproś ich do wspólnoty”. To mnie nauczyło pokory. Powinienem ich zaprosić do wspólnoty, zamiast zgrywać twardziela.

Rachel, która początkowo nie pokazywała wyraźnie swojej wiary, z czasem jednak „przestała się wstydzić” i śmiało dawała wyraz swoim religijnym przekonaniom. Przykładem może być chociażby lekcja, w czasie której uczniowie mają przedstawić swoje pomysły na to, jak zmienić świat na lepsze. W emocjonalnym i jednocześnie starannie przemyślanym wystąpieniu Rachel wyznaje wiarę w Chrystusa i przekonuje, że każdy dobry uczynek może wywołać reakcję łańcuchową. Daje temu wyraz, pomagając swoim rówieśnikom w różnych życiowych problemach.

Wiesz, że tak

Poważne kontrowersje w Stanach Zjednoczonych wywołały finałowe sceny filmu obrazujące zabójstwo Rachel, która była pierwszą ofiarą masakry. Antychrześcijańskie lobby zarzuciło twórcom, że filmowy dialog pomiędzy Rachel a jej mordercami, którzy pytają, czy dalej wierzy w Boga, jest fikcją. Pod wpływem tych protestów portal YouTube na 11 miesięcy zablokował trailer filmu. Richard Castaldo, który jadł z dziewczyną śniadanie na trawniku przed szkołą i przeżył mimo odniesionych ran, potwierdził, że na pytanie jednego z napastników: „Czy nadal wierzysz w Boga?” ranna Rachel odpowiedziała: „Wiesz, że tak”.

Mocną stroną filmu jest znakomita kreacja Masey McLain w roli Rachel. To pierwszy film, w którym młoda aktorka zagrała główną rolę. Stworzyła przejmującą, pełną wewnętrznego ciepła postać, która na długo zapada w pamięć widza. •

Moja miłość, reż. Brian Baugh, wyk.: Masey McLain, Ben Davies, Cameron McKendry, USA 2016

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama