Uliczkami wokół kościoła górale z kapelą ponieśli krzyż. Plenerowa Droga Krzyżowa uwieńczyła główną Mszę św. w kościele Niepokalanego Serca NMP.
Ogromna grupa parafian z Wieprza koło Żywca przyszła na nią w tradycyjnych strojach góralskich. Była też kapela ze skrzypkami i basem. Młodzi muzycy, związani ze społecznością zespołu regionalnego „Grojcowianie” pod kierunkiem Jadwigi Jurasz, akompaniowali rzewnym pieśniom postnym, opiewającym Mękę Pańską.
Ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość
Stacje wyznaczono przy okolicznych kapliczkach i posesjach.
Setki parafian ustawiły się w procesji za trzymetrowej długości krzyżem, niesionym przez dwóch młodzieńców. Pierwszą stację odprawiono w kościele. Potem pochód ruszył pod górę, w stronę cmentarza. Przy nim oraz w wybranych miejscach, przy mijanych po drodze posesjach, niczym pośród wąskich uliczek Jerozolimy, którymi z krzyżem kroczył Pan, zatrzymywano się, a wierni sami odczytywali przygotowane przez siebie rozważania. Trasa, licząca około dwa kilometry, otoczyła wznoszący się nieopodal kościoła pagórek, by powrócić do świątyni, w której odprawiono również ostatnią stację.
Ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość
Trasa nabożeństwa wiodła przez malownicze sąsiedztwo kościoła.
W kolejną niedzielę przy kościele parafialnym w Wieprzu rozpocznie się następna plenerowa Droga Krzyżowa na Przegib.
- To dużo wyższy, wymagający szczyt, a droga jest na prawdę trudna - mówi ks. proboszcz Jerzy Matura. I dodaje, że zaraz po niedzieli na trasę wyruszy zastęp strażaków- ochotników, by oczyścić szlak, który obecnie tarasują drzewa powalone przez jesienne wichury. - Na nabożeństwo szlak już będzie drożny, ale spodziewamy się sporego błota - mówi ks. proboszcz.
Plenerowe Drogi Krzyżowe mają w wieprzańskiej parafii już blisko dwudziestoletnią tradycję. Trasę na Przegib wyznaczają zainstalowane kilkanaście lat temu kapliczki, z rzeźbami przedstawiającymi kolejne etapy Męki Pańskiej.
A w roli głównej kolejny komediant próbujący w końcu zagrać coś na serio?
Cyfryzacja może się stać fałszywym bogiem, który dyktuje ludziom, co powinni myśleć i robić.
W ludzkim wykonaniu utworu muzycznego urzeka nas właśnie to, co nie jest "komputerowe".
Zapytałem ciągle rozwijającą się inteligencję o rzekę, która jest kojarzona z naszym hajmatem.
Obraz Piotra Domalewskiego zwycięzcą 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Ten obraz wyraźnie składa się z dwóch scen. Przyjrzyjmy się najpierw tej z lewej strony.
Wkrótce w kinach film o historii dominikańskiego duszpasterstwa akademickiego.