Pierwszy wywiad księdza rapera po wydaniu krążka "Bóg jest, działa". Czego możemy się spodziewać po najnowszych utworach?
Ktoś może powiedzieć: kolejna płyta religijna, kościółkowa…
Miałem sugestie, żeby tworzyć rap o rzeczach motywacyjnych, profilaktycznych, społecznych, ale nie chcę tego robić.
Dlaczego?
Z prostego powodu: u mnie profilaktyka to Chrystus. I On mnie najbardziej interesuje. Jest treścią mojego życia i chcę to innym przekazywać poprzez rap. Wolę mówić o Panu Bogu niż o sobie.
Czy na nowym krążku znajdziemy jakieś wyraźne różnice w stosunku do poprzednich płyt?
Treściowo na pewno obracam się w tym samym temacie, ale forma jest zupełnie inna. Nowe utwory zawierają dużo elementów śpiewanych. Kładłem także większy nacisk na poziom muzyczny. Przez te ponad dwa lata muzyka w Polsce bardzo się zmieniła. Ta branża ewoluuje, więc moja twórczość także.
Wielu ludzi w całym kraju czeka na kolejny materiał muzyczny od ks. Jakuba Bartczaka, ponieważ doskonale sprawdza się on w ewangelizacji. Pokazuje Kościół radosny, kreatywny i przełamuje stereotypy.
Dla mnie rap to taka nowoczesna forma kazań, dlatego przede wszystkim dbam o to, by przekaz był wartościowy, a forma przystępna. Dociera do mnie wiele głosów, że moje piosenki są puszczane na katechezach, na spotkaniach różnych wspólnot. To cieszy i mobilizuje. Chodzi o to, żeby robić Boży hałas wokół Ewangelii. Myślę, że to bardzo mocna i bezpośrednia ewangelizacja.
Mija 6 lat od pierwszego utworu o Piśmie Świętym, którym zachwyciła się cała Polska. Skąd Ksiądz czerpie inspiracje do kolejnych piosenek i płyt?
Jestem księdzem, a zatem odpowiedź będzie krótka i jasna: od Ducha Świętego. Więcej nie potrafię powiedzieć. Dziękuję Bogu za dary, którymi mnie obdarza. Chcę je nieustannie wykorzystywać na Jego chwałę.
Zamów najnowszą płytę ks. Jakuba Bartczaka "Bóg jest działa" TUTAJ.
ks. Jakub Bartczak
ks. Jakub Bartczak - Idę ! prod. Johnny Beats
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.