Od dziś w naszych kinach trzecia część prawdziwie kultowego, animowanego cyklu – „Toy Story”.
Po „jedynce” (polska premiera w 1996), w której poznaliśmy niezwykłe przygody zabawek Andy'ego, i „dwójce” (w Polsce w 2000), w której zabawki ruszały na ratunek kowbojowi Chudemu, czas na „trójkę”, w której cała kompania podejmie brawurową próbę ucieczki... z przedszkola.
Tradycją wytwórni Pixar jest, że każdemu filmowi pełnometrażowemu wprowadzanemu na ekrany towarzyszy krótki, błyskotliwy filmik. Tak też będzie i tym razem, z tą różnicą, że widzowie z różnych krajów usłyszą w nim bardzo, ale to bardzo dobrze znane sobie głosy: Czesi Vaclava Havla, Chorwaci swego prezydenta Ivo Josipovića, a Polacy –prof. Jerzego Bralczyka. Krótki ten filmik nosi tytuł „Day and Night”... „Toy Story 3” zapowiada się na wielki przebój, zwłaszcza że twórcy serii kazali nam długo czekać na ciąg dalszy. Część trzecią obejrzymy oczywiście w 3D, także dwie pierwsze części pokazywane są teraz w kinach w trójwymiarze.
Fabuła wygląda następująco: Andy kończy szkołę średnią i idzie do college’u. Czas, by pożegnał się ze swoimi zabawkami. Starym druhom zagrozi rozdzielenie... W końcu Chudy, Buzz i reszta bandy trafia w ręce dzieciaków, które nie traktują zabawek z przesadnym szacunkiem, delikatnie rzecz ujmując. Tak więc – zgodnie z dewizą: jeden za wszystkich i wszyscy za jednego – zabawki planują wspólną ucieczkę. Łączą swe siły z Kenem, tym od Barbie, a także pluszowym niedźwiedziem w różowym kolorze i innymi nowo poznanymi kompanami i ruszają naprzeciw kolejnej fascynującej przygodzie...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.