Kalwaria

Film nie tylko o Irlandii.

Pierwsza scena jest szokująca. Do spowiedzi przychodzi mężczyzna i zapowiada księdzu, że za tydzień go zabije. Twierdzi, że w dzieciństwie był molestowany, a teraz ma zamiar się zemścić. To nic, że kapłan który miał się dopuścić nadużyć dawno nie żyje. Według niego, to nawet lepiej. Zabicie złego księdza nic by nie dało. Większe wrażenie zrobi zamordowanie dobrego. Niewinnego...

Tu następuje cięcie. Spowiednik opuszcza konfesjonał. Jest zaniepokojony, ale że praca wzywa, więc, mimo wszystko, wraca do innych obowiązków duszpasterskich. Odwiedza kolejnych parafian i znajomych, posługuje w szpitalu, czy więzieniu, a my wciąż zastanawiamy się, która ze spotkanych osób groziła księdzu śmiercią (jej twarzy bowiem nie widzieliśmy).

Przez cały czas widzimy natomiast twarz ojca Jamesa i emocje jakie się na niej malują. Bo ten film aż kipi od emocji. Nie tylko tych złych.

Może to zaskakujące, ale naprawdę nie braku tu także przedniego, irlandzkiego humoru. Będzie nawet tradycyjna muzyka i potańcówka w pubie. Przede wszystkim będą jednak ludzie. Jedni o nastawieniu „anty” (mocno krytyczni wobec księdza i Kościoła). Inni obojętni, przypadkowi. Najwięcej będzie jednak tych pogubionych, nie radzących sobie ze sobą: ktoś ma problem z samotnością, ktoś ze współmałżonkiem. Najstarszy z bohaterów myśli o eutanazji - najbogatszy o zabawieniu się na śmierć. Będzie też ateista, buddysta, homoseksualista i czarnoskóry emigrant. A więc współczesne społeczeństwo w pigułce. A może nawet cały świat?

Niby akcja „Kalwarii” toczy się w Irlandii (nieopodal Sligo), ale jego twórcom zdecydowanie udało się „wyjść” poza Zieloną Wyspę. Bo główny bohater symbolizować może przecież także cały Kościół i stosunek do niego zlaicyzowanych, zachodnich społeczeństw. A może grany przez Brendana Gleesona dobry ksiądz to wcale nie ksiądz, tylko Bóg?

Na to mogłoby wskazywać zakończenie filmu, którego oczywiście Państwu nie zdradzę. Gorąco zachęcam natomiast do obejrzenia tego niebanalnego, dającego do myślenia obrazu, który ostatnio często pojawia się w ramówce stacji Super Polsat.

Zwiastun filmu poniżej: