Niema komedia, uważana od dziesięcioleci za zaginioną, przynosi niespodziankę wielbicielom Charliego Chaplina i historykom kina. Kiedy na ekranie pojawia się znajoma twarz z charakterystycznym wąsikiem, widzimy aktora w mundurze policjanta.
Film z 1914 roku "A Thief Catcher" (Łapacz złodziei) był od tak dawna zaginiony, że większość ludzi zapomniała, że Chaplin, którego utożsamia z małym włóczęgą w meloniku, wystąpił w nim w nim jako policjant.
Taśma pojawiła się w zeszłym roku na wyprzedaży staroci w Michigan i historyk filmu Paul Gierucki sądził, że kupuje którąś z komedii wyprodukowanych przez wytwórnię Keystone Studios.
Nie od razu obejrzał film i dopiero w marcu okazało się, że nabył jeden z najwcześniejszych filmów z Chaplinem. Pierwszy publiczny po latach pokaz filmu odbędzie się w sobotę na festiwalu komedii filmowych w Arlington w stanie Wirginia.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.