Niedawno wykonane przez nich obrazy przedstawiające oblicze Chrystusa zostały uroczyście poświęcone.
W środę 8 lutego w kaplicy Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie zostały uroczyście poświęcone ikony oblicza Chrystusa, które wykonali klerycy.
- Od 1,5 roku działa w naszym seminarium grupa kleryków uczących się pisać ikony. Spotykamy się w wolnym czasie, z potrzeby serca. Najpierw poznawali teologię ikony i jak je tworzyć. Pracy towarzyszy skupienie, cisza i modlitwa - mówi ks. rektor Jacek Soprych, który prowadzi zajęcia.
Grupa, która zaczęła zajęcia przed kilkunastoma miesiącami, wykonała na zakończenie ikony oblicza Jezusa.
- Pisanie ikony było lekcją pokory, poznawaniem i wpatrywaniem się w inny sposób w Mistrza z Nazaretu, wpatrywaniem się w oblicze wypisywane nie tylko na desce, ale i na sercu. Człowiek w niezwykły sposób mógł spotkać się z Chrystusem, który pozwalał się znajdować przez różne odcienie pigmentów i kolejne etapy powstawania ikony. Dzięki pisaniu mogłem jeszcze bardziej złączyć się z jedyną Miłością świata na drodze ku kapłaństwu Chrystusowemu - mówi dk Patryk Pajor.
Hubert Konicki z III roku zauważa, że pisanie ikon jest pełne paradoksów. - Sama idea pisania ikony jest niesamowita, bo stworzenie próbuje wyrazić oblicze Stwórcy. Było to bardzo interesujące doświadczenie… Najpierw zagłębienie się w historię, teologię i technikę tworzenia ikon. Następnie proces pisania: deska, naturalne barwniki, spoiwo, pierwsze skupienie, systematyczna praca. Powoli zaczęło się wyłaniać oblicze. Zapach kadzidła, złocenie i podpis. Zachwyt nad dziełem. Poświęcenie ikon. Oddanie czci Jezusowi przez ucałowanie. Za pomocą moich rąk powstał obraz, który ma mnie i innych prowadzić do Boga - podkreśla kleryk.
Pisanie ikon jest też pracą nad sobą, duchową formacją. - Nauka pisania ikony jest tak naprawdę szkołą cierpliwego przestawania z Bogiem, który prowadzi rękę człowieka, nadając powstającemu obliczu duchową głębię i niepowtarzalny, indywidualny charakter. Dla mnie takim właśnie procesem było napisanie mojej pierwszej ikony, mandylionu - oblicza Chrystusa. To doświadczenie twórczej ciszy, w której rodzi się obraz, doświadczenie zmagania z chęcią przyspieszenia - trzeba poddać się oczekiwaniu na wysychanie kolejnych warstw pigmentu. To także konfrontacja z jakąś formą indywidualizmu, ze skupieniem na własnym pomyśle - trzeba poddać się konkretnemu kanonowi ikonopisarskiemu - mówi Jakub Tokarz, z V roku WSD
Kleryk podkreśla, że ikonopisarz musi mieć cierpliwość do siebie i… ikony. - Wiele razy przychodziła myśl o zostawieniu pisania, ale i do materiałów. Należy pozwolić ikonie „odpocząć” jakiś czas - dodaje Jakub.
Choć klerycy tworzyli ten sam wzór ikony, każda z nich wyglądała nieco inaczej, każda posiadała swój charakter i właściwe sobie szczególne cechy. Odmienny był wyraz oblicza czy surowość spojrzenia.
- Jedna rzecz łączyła jednak wszystkie, jakiś duchowy blask bijący z ikony i świadomość obecności Boga. Praca nad ikoną to trud, ale i radość, to forma modlitwy, której owocem jest nie tylko obraz, ale i udzielenie piszącemu łaski przestawania z Bogiem, to napełnianie się Jego obecnością w skupieniu nad kolejnymi pociągnięciami pędzla. To niezwykłe doświadczenie, które rodzi wdzięczność wobec doskonałej Ikony - Jezusa Chrystusa - dopowiada Jakub Tokarz.
Po powrocie ze studenckich ferii klerycy zaczną wykonywać ikonę Matki Bożej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.