A może raczej „Gwiozdy”? Przeca to film ło naszych synkach! ;)
I ło fusbalu. A piłka nożna to bardzo, ale to bardzo śląska rzecz. Niemal tak samo jak skat albo gołębie - gołymbiorze i szkaciorze wiedzą o tym nojlepij.
Wróćmy jednak z powrotem do „Gwiazd”. Czyli nakręconego w 2017 roku filmu w reżyserii Jana Kidawy-Błońskiego, który dziś o 21:45 wyemitowany zostanie w TVP Polonia (nietelewizyjnym daję znać, że można go także oglądać na VOD i to na wielu różnych platformach streamingowych).
Opowiedziana w nim historia oparta jest na faktach z życia Jana Banasia – urodzonego w Berlinie legendarnego piłkarza Polonii Bytom, Górnika Zabrze i reprezentacji Polski, który jednak w 1966 roku zdecydował się na ucieczkę do Niemiec.
Rok później wrócił do Polski, ale już z piętnem i zakazem wyjeżdżania na mecze kadry rozgrywane w Niemczech. Tymczasem to właśnie tam odbywały się w 1972 roku Igrzyska Olimpijskie, zaś w 1974 Mistrzostwa Świata. Orłem Górskiego więc nie został. Za to wkrótce potem zawodnikiem Wisły, czy Polonii… Chicago. Jako trener zaś, już w XXI wieku, prowadził m.in. bytomskie Szombierki.
Najważniejsze jednak iż w jego biografii kapitalnie odbijają się skomplikowane śląskie losy. Co nie mniej kapitalnie pokazał Kidawa-Błoński w swoim filmie.
Filmie, który, niestety, nie zebrał zbyt pochlebnych recenzji w chwili premiery. A przecież niewiele różni się on od nagrodzonej Złotymi Lwami „Różyczki” z 2010 roku, nakręconej przez tego samego twórcę. To także PRL-owski melodramat. Dobrze zagrany, świetnie sfilmowany i sporo nam mówiący o tamtych niełatwych czasach.
20 października na ekranach naszych kin pojawi się kontynuacja „Różyczki”. „Gwiazdy” nie mają na to pewnie szans, tym bardziej warto sobie ten film przypomnieć. Bo to naprawdę całkiem niezły kawał kina. Śląskiego i polskiego.
Warto rzucić okiem. I to nie tylko Okiem regionalisty
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...