O tym, dlaczego wizerunek z Manoppello poruszył go bardziej niż ten utrwalony na Całunie Turyńskim, mówi Jarosław Rędziak, reżyser dokumentu „Oblicze Jezusa”.
EDWARD KABIESZ: Na temat Oblicza Jezusa, a szczególnie twarzy utrwalonej na Całunie Turyńskim, powstało już sporo filmów. Czy w Pana filmie znajdziemy jakieś nowe fakty?
JAROSŁAW RĘDZIAK: Nowych faktów raczej nie znajdziemy, natomiast znajdziemy informacje porównujące różne wizerunki Jezusa. Nasz film nie koncentruje się na kwestiach pyłków, roślin, śladów itd., tylko na kwestii wiary w podejściu do całunu. Opowiada o całunie, o tym, co się na nim znajduje, natomiast nie jesteśmy poszukiwaczami sensacji. Film operuje na pograniczu wiary i nauki.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Tysiąc młodych osób z katechetami obejrzało w teatrze muzycznym brawurowy spektakl o papieżu Polaku.
Jeden z filmów-symboli lat '80. Najbardziej ikonicznych produkcji tamtej dekady.
W piątek na ekrany kin wejdzie polsko-kanadyjski film "Przysięga Ireny".