Tylko przez kilka godzin, w sobotę na Zamku Królewskim w Warszawie, znowu będzie można oglądać "Damę z gronostajem" Leonarda da Vinci. Dzieło będzie prezentowane w ramach warszawskiej Nocy Muzeów, od godziny 19 do 1 w nocy.
Izabela Witkowska-Martynowicz z działu promocji Zamku Królewskiego w Warszawie powiedziała PAP w piątek, że placówka otrzymała zgodę właściciela obrazu - Fundacji Książąt Czartoryskich - na prezentację dzieła podczas Nocy Muzeów.
"Aby można było obraz ponownie powiesić w sali Zamku Królewskiego do Warszawy specjalnie przyjechali konserwatorzy z Krakowa. Ponieważ nie jesteśmy właścicielami tego dzieła, jego przemieszczanie za każdym razem musi się odbywać w obecności przedstawiciela właściciela Fundacji Czartoryskich" - dodała Witkowska-Martynowicz.
"Dama z gronostajem" będzie prezentowana w sobotę, od godz. 19 do godz. 1 w nocy. Obraz będzie można oglądać w tzw. pokoju marszałkowskim, niedaleko Sali Senatorskiej, w której dzieło pokazywano podczas wystawy dzieł z Muzeum Czartoryskich w Krakowie.
Po zakończeniu wystawy obraz prawdopodobnie znowu trafi do sejfu. "Wiemy, że pokaz obrazu ma się odbyć w określonych godzinach tylko podczas Nocy Muzeów" - powiedziała PAP Witkowska-Martynowicz.
Wystawa arcydzieł ze zbiorów Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie, w tym "Damy z gronostajem" Leonarda da Vinci, trwała na Zamku Królewskim w Warszawie od maja zeszłego roku do lutego tego roku. Po zakończeniu wystawy obraz został zabezpieczony na Zamku Królewskim w Warszawie; nie mógł być dalej eksponowany, ponieważ wygasła umowa użyczenia dzieła.
Od maja obraz będzie pokazywany za granicą - po ok. trzy miesiące na wystawach w Madrycie, Berlinie i Londynie. Po powrocie wiosną 2012 r. do Polski obraz będzie wystawiony w Muzeum Narodowym w Krakowie do czasu zakończenia remontu Pałacu Książąt Czartoryskich. Przez co najmniej 10 lat dzieło nie będzie wypożyczane.
"Dama z gronostajem" to jedno z najcenniejszych dzieł w polskich zbiorach i jedyny obraz Leonarda da Vinci w Polsce.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.