W Wielkim Poście? Przed Wielkanocą? Cóż… Niezbadane są wyroki układających telewizyjne ramówki.
Ale żarty na bok, bo choć tytuł filmu może i „christmasowy”, to jego fabuła, treść, niebywale uniwersalna. Głęboko ludzka, humanistyczna. I niestety na czasie. Bo, co prawda, akcja toczy się tu w trakcie I wojny światowej, to przecież równie dobrze mogłaby rozgrywać teraz. Gdzieś nieopodal nas. Chociażby na Ukrainie.
Dwie walczące ze sobą strony i żołnierze, którzy wcale walczyć (i ginąć) nie chcą. Idę o zakład, że takich jest większość. Jesteśmy w końcu ludźmi. Mamy coś takiego, jak instynkt samozachowawczy.
Niestety, wydający rozkazy - a co za tym idzie, wyroki – zdają się go nie posiadać. „Psychopaci takich emocji nie mają. Inaczej myślą, inaczej czują, inaczej reagują” – twierdzi profesor Lew Starowicz, analizujący osobowość Putina w wywiadzie dla „Pulsu Medycyny”.
Zwykli, szeregowi żołnierze, inaczej. Oni najczęściej także są ofiarami wojny. W nakręconym w 2005 roku przez Christiana Carion „Bożym Narodzeniu” nie oglądamy jednak Rosjan i Ukraińców, a Francuzów, Niemców i Szkotów, którzy utknęli w okopach Wielkiej Wojny. Także na czas świąt.
Reżyser i scenarzysta postanowił sięgnąć po znaną, z życia wziętą historię, o tym, jak to przeciwnicy przerwali ostrzał i np. wspólnie śpiewali kolędy. Stał się cud. Choć oczywiście tylko chwilowy. Pewnie gdyby to od tych „szeregowych szeregowców” zależało, tak by już zostało. Rywalizowali by co najwyżej w zawodach futbolowych (co też przez chwilę oglądamy na ekranie), a nie wracali do mordowania się nawzajem. Niestety…
Ale nim nastąpi smutny koniec, nacieszymy oczy spektaklem niezwykłym. Podnoszącym na duchu. Dającym jednak nadzieję. No i będzie nam dane podziwiać kapitalne aktorskie pojedynki takich mistrzów, jak Daniel Brühl, Dany Boon, Gary Lewis, czy Guillaume Canet.
Kawał świetnego, europejskiego kina. Dającego do myślenia. Do zadumy.
Ha! I może to jest właśnie dobry film na Wielki Post. Mimo, jakże mylącego, tytułu…
*
W niedzielę 3 marca o godz. 18:05 film wyemituje stacja AleKino+. W internecie można go oglądać w PlayNow i Canal+ Online.
Tekst z cyklu Filmy wszech czasów