Zło wiedziało, o co w tym chodzi

Nowe wydanie biografii bł. Jerzego Popiełuszki pióra Ewy Czaczkowskiej i Tomasza Wiścickiego zaprezentowano przy sanktuarium męczennika w rocznicę jego beatyfikacji.

Spotkanie z autorami poruszającej biografii "Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko" - dr Ewą K. Czaczkowską i Tomaszem Wiścickim, w rocznicę beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki w Domu Pielgrzyma Amicus przy kościele św. Stanisława Kostki poprowadził Paweł Kęska.

- Gdy 30 października 1984 r. ludzie zgromadzeni w kościele św. Stanisława Kostki oczekiwali na informację dotyczącą księdza Jerzego Popiełuszki i trwali w czuwaniu, poinformowano, że został zamordowany. To był ogromny emocjonalny wstrząs. Próbując tłum uciszyć, uspokoić, ksiądz Feliks Folejewski powiedział: "Ksiądz Jerzy jest już wśród błogosławionych". Powiedział to w roku 1984. Z kolei komunistyczny Departament IV po pogrzebie księdza Jerzego w roku 1984 założył sprawę obiektową na tę parafię o kryptonimie "Sanktuarium". To komuniści nadali ten kryptonim, choć ks. Jerzy został błogosławionym dopiero 26 lat później. Już wtedy jednak zło wiedziało, o co chodzi w tej historii - rozpoczął Paweł Kęska, przedstawiając autorów książki wydanej staraniem oficyny Święty Paweł.

"Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko. Biografia" to pierwsze, po siedmiu latach (podczas których nie była publikowana żadna biografia ks. Jerzego Popiełuszki), nowe wydanie. To publikacja, która ma ambicje opowiedzenia tej niezwykłej, skomplikowanej, dramatycznej i wciąż mającej znaki zapytania historii na nowo. Autorzy opowiedzieli o tym, co nowe, i o tym, co wciąż jest bezcenne, istotne i aktualne w biografii ks. Popiełuszki. Dopisali nowe rozdziały dotyczące rozwoju kultu bł. ks. Popiełuszki, opisali kolejne łaski i cuda za jego wstawiennictwem.

- Te informacje nie zmieniają obrazu ks. Popiełuszki, ale bez wątpienia go uzupełniają i uwypuklają rys jego duchowości i duszpasterskiego zaangażowania, a także ukazują jego nieustanne działanie po śmierci. Historia nigdy nie jest do końca zamknięta. Nie można powiedzieć, że wszystko już wiemy na pewno i nic nowego się nie znajdzie. Ta książka jest tego dowodem - mówiła dr Ewa K. Czaczkowska, autorka wielu publikacji, wykładowca UKSW.

Czwarte wydanie książki uwzględnia nowe źródła, m.in. treść akt procesu beatyfikacyjnego czy zawartość tzw. brązowego notesu, czyli dziennika księdza Jerzego Popiełuszki z podróży po Bałkanach w 1978 roku.

- Dzięki uprzejmości Marka Popiełuszki, czyli bratanka księdza Jerzego, otrzymaliśmy też kilka listów, które pisał ksiądz Jerzy jako kleryk do ciotki Walerii Kalinowskiej, kuzynki matki Marianny Popiełuszko. Mamy też uwzględnione homilie, które są w opublikowanym w ubiegłym roku przez Pawła Kęskę zbiorze "Zawsze głosiłem prawdę", czy trzy listy wcześniej nieznane księdza Jerzego pisane z wojska, z jednostki w Bartoszycach do ówczesnego rektora seminarium, a późniejszego biskupa księdza Władysława Miziołka, i jeden list do jego ojca duchownego Czesława Miętka - wymieniała Ewa Czaczkowska.

Ważną nowością jest przytoczona w książce opinia lekarza dr. Tadeusza Jóźwika, który wraz z kilkunastoosobowym zespołem wykonywał sekcję zwłok ks. Jerzego w 1984 r. w Zakładzie Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Na podstawie protokołu przygotowanego przez zespół, a byli w nim także przedstawiciele Konferencji Episkopatu Polski z prof. Edmundem Chróścielewskim i mecenasem Janem Olszewskim, późniejszym premierem w III RP, śmierć księdza Jerzego musiała nastąpić około dwie godziny po porwaniu. Wskazują na to m.in. treść żołądkowa, zgadzająca się z tym, co zjadł na ostatnią kolację, oraz układ plam opadowych na ciele księdza. Plamy powstają w określonym czasie po śmierci, a ich układ pokazuje w jakiej pozycji było ciało w momencie śmierci. Tego nie da się sfałszować; plamy opadowe są dowodem niepodważalnym.

- To ważne, bo cały czas trwają, a nawet się umacniają rozmaite wersje alternatywne, dotyczące śmierci ks. Jerzego, coraz bardziej dziwaczne. Tymczasem dowody są twarde: plamy opadowe na ciele ks. Jerzego wskazują, że w chwili śmierci jego ciało było ułożone w pozycji pionowej, lekko odchylone, czyli w takiej pozycji, w jakiej było w wodzie po wrzuceniu do Wisły przez morderców. Tego nie mogli sfałszować nawet zdolni do wszystkiego komuniści - podkreśla Tomasz Wiścicki, współautor książki. - Gdyby ks. Jerzy został zamordowany gdziekolwiek na lądzie, w Kazuniu czy w jakimkolwiek innym miejscu, musiałby choć przez pewien czas spoczywać w poziomie, a plamy opadowe musiałby powstać znacznie później niż w ciągu pierwszych dwóch godzin po porwaniu.

W części dotyczącej łask i cudów za sprawą ks. Popiełuszki autorzy opisują m.in. uzdrowienie w 2023 r. Marii Zappia z Sydney z przewlekłej zatorowości płuc.

- Pani Marii dawano najwyżej trzy miesiące życia. W kwietniu ubiegłego roku przyjechała do grobu ks. Jerzego, do którego modliła się za radą pochodzącego z Ugandy kleryka seminarium w Sydney. W tym roku w styczniu Maria Zappia przyleciała do Polski, by podziękować ks. Jerzemu za uzdrowienie - dodała Ewa Czaczkowska.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości